Ochroniarze zabójcy

Dwaj ochroniarze zakatowali na śmierć klienta dyskoteki nad Zalewem Solińskim, który stanął w obronie koleżanki. Bili go przez 10 minut. Potem wynieśli przed lokal i zostawili bez pomocy.

22-letni Piotr pracował jako fotografik w jednej z warszawskich agencji fotograficznych. Tegoroczne wakacje odkładał kilkakrotnie z powodu nawału zajęć. W końcu z grupą przyjaciół zdecydował się na wyjazd nad Solinę. Jeździli na rowerach, kąpali się, wieczory spędzali w dyskotekach. Trzeciego dnia wakacji poszli do dyskoteki ”La Mirage”. W pewnym momencie miejscowy chłopak zaczął zaczepiać koleżankę Piotra. Piotr i jego przyjaciel stanęli w jej obronie. Wtedy pojawili się dwaj ochroniarze. Odciągnęli Piotra i zaczęli go bić.---obrazek _i/solina/zabity w dyskotece3.jpg|prawo|Lokal, w którym zabito--- - Jeden złapał Piotra za szyję, cały czas trzymał jego głowę pod pachą, drugi bił go pięściami w nerki – opowiada Remigiusz K., przyjaciel Piotra. Kilka osób próbowało interweniować. Nikomu nie starczyło jednak odwagi, by czynnie przeszkodzić masakrze. Nieprzytomnego mężczyznę ochroniarze wynieśli przed lokal i zostawili bez pomocy. Umarł, nim nadjechała karetka. - Położyli go na jezdni i nie sprawdzili czy ma tętno, czy żyje – opowiada świadek. – Myślę, że wynosząc go, wiedzieli, że jest nieprzytomny, bo był bezwładny.---obrazek _i/solina/zabity w dyskotece2.jpg|prawo|Ojciec Piotra: Jakbym pół mojego ciała stracił--- Sekcja zwłok Piotra wykazała bardzo poważne obrażenia głowy: obrzęk i uszkodzenie pnia mózgu oraz wewnętrzny wylew. Sprawcy natychmiast trafili do aresztu. Prokuratura postawiła im zarzut udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Jeden z ochroniarzy, który katował Piotra, jest znany policji, był karany za rozbój. Dwa lata uczył się w szkole detektywistycznej, ale nie dostał licencji. Drugi miał licencję. Właściciel dyskoteki – Włoch – daje głowę za profesjonalizm swoich pracowników. - Oni są niewinni, znam tych chłopców – oni wiedzą, że nie można ruszyć klienta nawet palcem – mówi właściciel dyskoteki. – Skąd pobity miał sińce? A może bił się gdzieś wcześniej? Wszyscy mówią – on jest anioł, a wszyscy tutaj to mordercy!---obrazek _i/solina/zabity w dyskotece11.jpg|prawo|Właścicielka dyskoteki: Nie widziałam, żeby go bili--- Żona właściciela zapewnia, że choć wiedziała o kłopotach z prawem jednego z ochroniarzy, to znając jego nienaganne zachowanie jako klienta swojego lokalu, zdecydowała się go zatrudnić, by dać mu szansę. I nie zawiodła się. - Jak go reanimowali, to moi bramkarze na kolanach płakali i odmawiali ”Ojcze nasz” za jego życie. Czegoś takiego nie widziałam nawet w filmach – mówi Stefania Silvestri, współwłaścicielka dyskoteki ”La Mirage”. Jeden z przyjaciół Piotra opowiada, że, gdy byli razem w ”La Mirage” wcześniej, zwrócili uwagę na obu ochroniarzy, którzy cały czas nerwowo chodzili po lokalu, jakby nie mogli znaleźć sobie miejsca.---obrazek _i/solina/zabity w dyskotece16.jpg|prawo|Matka Piotra: Potrafię wybaczyć--- - Było widać, że dawno nie interweniowali, aż ich nosiło – mówi przyjaciel Piotra. Obu oprawcom Piotra grozi kara do 10 lat więzienia. Przeczytaj także:Ochroniarza zatrudnię od zarazOchroniarze – zabójcyOchroniarze z przeszłościąCo robią policjanci po godzinach? ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości