- Szabrownicy są od pierwszych minut po powodzi. Tama pękła około 12:30, a około 17 spotykałem już ludzi, którzy plądrowali walizki, które przypłynęły z wodą – mówi Filip Bułaciński.
- W noc po największej fali rozpoczęły się kradzieże na dość dużą skalę. Były szajki chodzące z latarkami. Kradli, to co zostało – mówi Anna Guzik. I dodaje: - Ja mieszkam na piętrze i moje mienie nie zostało zniszczone, ale włamali się.
- Zgłosiłam to do lądeckiej policji, nie mam do nich pretensji, bo wiem, że jest dużo pracy. Ale powinno być więcej wsparcia – zaznacza pani Anna.
Autor: wg
Reporter: Anna Mierzejewska
podziel się: