Miss Świata to najsłynniejszy międzynarodowy konkurs piękności. To rodzinny biznes , który zapoczątkował w 1951 roku Eric Morlej. Po nim przejęła go Julia Morley i prowadzi wraz z synem Stevenem. Przez 37 lat finał odbywał się w Londynie. Potem organizatorzy przenosili imprezę do Hongkongu, Indii, USA i RPA, na Seszele i do Chin. To właśnie tam przez ostatnie trzy lata wybierano najpiękniejszą kobietę świata. Tam też w grudniu ubiegłego roku Julia Morley zdecydowała, że kolejny konkurs odbędzie się w Polsce. Przygotowanie tak dużej imprezy w kilka miesięcy graniczyło z cudem, a problemów można się było spodziewać od samego początku. Niewielkie Biuro Miss Polonia., które miało organizować finał stanęło przed koniecznością zdobycia około 30 mln zł. Tyle bowiem trzeba było zapłacić Miss World za prawo do przeprowadzenia wyborów. Sprzymierzeńców szukało między innymi w samorządach, obiecując w zamian za goszczenie finalistek gigantyczną promocję. - Strona finansowa oraz wymierne korzyści dla miasta były mało sprecyzowane. Wrocław nie przystąpił do konkursu właśnie ze względu na mglistość korzyści dla miasta oraz dodatkowe obciążenie związane z opłatą licencyjną – powiedział Dariusz Ostrowski, dyrektor Departamentu prezydenta Wrocławia. - Odebrałem to jako próbę wyciagnięcia od samorządu pieniędzy na organizację tego typu imprezy – dodał Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Bardziej życzliwe dla organizatorów okazały się władze w stolicy. Ówczesny premier, Kazimierz Marcinkiewicz, objął imprezę honorowym patronatem, a samorządowcy Warszawy, głównie głosami radnych PiS-u, wyłożyli na wybory miss około 10 mln. Zł. Głównym orędownikiem promowania Warszawy poprzez pokazywanie pięknych kobiet jest dyrektor biura promocji i rozwoju miasta Warszawy. To między innymi on zabiegał w Radzie Warszawy o pieniędzy na finał obiecując radnym promocję miasta na świecie. - Ta impreza przyniesie na pewno dużą promocję Warszawie. Nie widzę żadnego wstydu z tego powodu, że promujemy imprezę pokazującą kobiecą urodę – mówi Tadeusz Deszkiewicz, dyrektor Biura Promocji i Rozwoju Miasta st. Warszawy. - Nie sądzę, aby organizowanie Miss World w Polsce mogło nam przysporzyć prestiżu w oczach świata. Będzie to raczej traktowane jako ciekawostka, pewnie mignie gdzieś w serwisach informacyjnych. Ale nie liczyłbym tu na jakieś dalekosiężne skutki – uważa jednak Mirosław Pęczak, socjolog. Transmisja telewizyjna, dzięki której finał obejrzy dwa miliardy ludzi na świecie, jest koronnym argumentem organizatorów. Pomijają jednak, że ponad miliard to widownia w Chinach i pozostałych krajach Azji. W Polsce kusząca oferta miała przyciągnąć sponsorów, ale na rynku reklamowym pojawiła się zbyt późno. - Miss World sprzedaje się o tyle trudniej, że ten pakiet sponsorski jest nieproporcjonalnie drogi w stosunku do wartości samego programu – tłumaczy Jakub Benke z Domu Mediowego OMD. Organizatorom nie udało się pozyskać sponsora generalnego na milion funtów. By ratować imprezę, znaleziono kilku mniejszych, jednak głównie spółki skarbu państwa. Kłopoty finansowe sprawiają, że impreza która ma promować Polskę na świecie jest bliska klapy. Prasa ujawnia kolejne problemy organizatorów. W tej sytuacji Biuro Miss Polonia zamówiło raport, który miał przekonać opinię publiczną, że wyłożenie pieniędzy na organizację finału Miss World opłaci się Polsce. - Ten raport został przygotowany za pieniądze, na zlecenie organizatora tego konkursu. To powinno dać wszystkim do myślenia – mówi Piotr Ciompa, radny Prawo i Sprawiedliwość radny Warszawy. - Część promocyjna jest największym problemem tego wydarzenia. Tak wielkich imprez nie należy robić na ostatni moment. Trzeba mieć rok, dwa na przygotowania. Zabraliśmy się za to niestety po polsku: bez biznesplanu, bez funduszy – dodaje Mikołaj Ziółkowski, organizator festiwali muzycznych agencja Alter-Art. - Mamy wszystko gotowe, nie rozumiem skąd te obawy. Wszystko jest ekscytujące, dlatego nie doszukujcie się czegoś złego, patrzcie spokojnie, będzie wspaniale – uspokaja Julia Morley, prezes Miss World. Mimo tych zapewnień Julii Morley przygotowaniom do wyboru miss świata towarzyszą kolejne skandale. Wychodzi na jaw, że Biuro Miss Polonia współpracowało ze skompromitowanymi politycznie osobami z tak zwanego układu Warszawskiego. Niespełna dwa miesiące przed finałem konkursu piękności aresztowano ich pod zarzutem korupcji. Trudno uwierzyć, że w tej sytuacji premier objął patronatem imprezę. - My obejmowaliśmy patronatem nie instytucje, firmy, tylko imprezę organizowaną od wielu dziesiątek lat na całym świecie – uważa Kazimierz Marcinkiewicz, Prawo i Sprawiedliwość, pełniący funkcję prezydenta Warszawy Aresztowanie skompromitowanych osób stało się kłopotliwe dla organizatorów imprezy. Urzędujący premier cofnął patronat honorowy, a z udziału w organizowaniu finału wykluczono Biuro Miss Polonia.