- Kiedy przekładano maturę w maju przypadków zakażeń było znacznie mniej. W dniu matur padł rekord, więc przystąpienie do niej wiązało się z dużym ryzykiem – tłumaczy Korneliusz Kopeć.
Zapewnia, że jego decyzja nie była spowodowana obawą, że mógłby nie zdać.
- Byłem przygotowany, miałem średnią 4,7. Nie miałem innych powodów, żeby na nią nie iść. Tym bardziej, że za rok nie będzie mi łatwiej – tłumaczy. I dodaje, że nie było mu żal, gdy widział koleżanki i kolegów z klasy przystępujących do matury.
- Zdana matura nie jest dla mnie ważniejsza niż ewentualna utrata zdrowia czy nawet życia – wyjaśnia.
Zobacz także: Pacjenci boją się koronawirusa i nie zgłaszają się na badania. MZ apeluje o zmianę podejścia
Decyzję niedoszłego maturzysty popierają rodzice. Jego matka mówi, że poczuła ulgę, gdy dowiedziała się, że syn nie pójdzie w tym roku na egzamin i nie narazi się na niebezpieczeństwo.
W Wieluniu u jednego z członków komisji maturalnej wykryto koronawirusa. Kwarantanną trzeba było objąć prawie 30 uczniów oraz ich rodziny. Część z nich już otrzymała ujemne wyniki testu na wirusa i mogła przystąpić do kolejnych egzaminów.
Dziś w programie Uwaga! Koronawirus o tej sytuacji rozmawialiśmy z Igą Kazimierczyk, pedagożką z Fundacji „Przestrzeń dla Edukacji.”
Program Uwaga! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 i w weekendy o 19:20.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >