"Pierwszą umowę podpisałem w bluzie i czapce"

TVN UWAGA! 230043
Mateusz Mach to człowiek, którego uznaje się za jednego z najmłodszych milionerów świata. Ma dopiero 19 lat, a jego firma już teraz warta jest ponad 2 mln złotych. Jego aplikacja ułatwia życie głuchoniemym, a pomysł na nią zawiódł go z Lęborka na prestiżowe studia w Abu Dhabi.

Mateusz Mach jest studentem pierwszego roku ekonomii i mieszka w Abu Dhabi. Położony w stolicy Zjednoczonych Emiratów arabskich uniwersytet jest filią uczelni amerykańskiej. Mateusz zdobył tu stypendium dzięki międzynarodowej maturze oraz aplikacji na smartfony dla osób głuchych, którą napisał jeszcze w liceum. Komunikator używa animacji amerykańskiego języka migowego.

Nauczyciele - inspiratorzy

Mateusz urodził się i wychował w niewielkiej miejscowości Mosty obok Lęborka na Pomorzu. Razem z cztery lata młodszym bratem był wychowywany głownie przez matkę - ojciec pracował za granicą. Mateusz od początku nauki w szkole nie miał żadnych trudności i dodatkowo trenował pływanie. Uczył się również angielskiego w miejscowej prywatnej szkole językowej. Po latach nauki chłopak wpadł na pomysł aplikacji, którą zainteresował nauczyciela i właściciela szkoły, do której chodził. Ten zainwestował w interes ok. 100 tys. zł, a później razem z Mateuszem zostali wspólnikami.

- Zawsze inspirował mnie Bill Gates - mówi chłopak i dodaje, że już w codziennym życiu pasję pomógł znaleźć nauczyciel informatyki z podstawówki. - Pan Robert bardzo mocno się przyczynił, że cały czas się rozwijam w sektorze nowych technologii - mówi Mateusz.

- Znam go odkąd miał siedem lat - mówi Piotr Polański, nauczyciel angielskiego, z którym spółkę tworzy teraz Mateusz Mach. Jak dodaje, po raz pierwszy o pomyśle młodego człowieka usłyszał, gdy ten miał 17 lat. - Następne dwa lata spędziliśmy wspólnie nad tym projektem, który dziś nazywa się Five - mówi.

- Pierwszą umowę podpisałem w bluzie i w czapce. Nie wiem, czy byłem traktowany poważnie. Mam nadzieję, że tak, inaczej inwestor by nam nie zaufał - wspomina dziś Mateusz Mach.

"Było tylko, że on te miliony ma w gotówce"

Spółka Mateusza i jego nauczyciela angielskiego zyskała kolejnego inwestora i dziś nad udoskonaleniem aplikacji pracuje kilkanaście osób. Programowanie i obsługa techniczna zostały zlecone niezależnej firmie, której siedziba mieści się w parku technologicznym w Poznaniu. - Bardzo fajnie, że w Polsce są tacy ludzie, którzy chcą stworzyć coś i zmieniać świat - mówi Jacek Knaflewski, dyrektor IT Generator.

Bardzo pozytywnie aplikację Mateusza oceniają działacze organizacji na rzecz osób głuchych i niedosłyszących. Tak jak Paweł Rosik z Fundacji UPS!, który z niecierpliwością czeka na polską wersję językową tego komunikatora. - Nie każdy głuchy dobrze pisze w języku polskim. Piszą charakterystycznie skrótowo - tłumaczy Paweł Rosik, prezes Fundacji UPS!. Według niego aplikacja znacznie upraszcza komunikację.

Aplikacja stworzona przez Mateusza Macha jest wyceniana na 2 mln złotych. Dzięki niej znalazł się na liście najbardziej obiecujących młodych biznesmenów, utworzonej przez magazyn Forbes. - Jak zaczęli go tytułować milionerem, to zaczął mieć same problemy - mówi mama Mateusza Grażyna Mach. - Nikt nie wchodził w szczegóły. Było tylko, że on te miliony ma w gotówce. Tak to ludzie odbierali - dodaje.

podziel się:

Pozostałe wiadomości