Mężczyzna zasłabł na chodniku nieopodal przychodni. Pierwszej pomocy udzielili mu przypadkowi ludzie. - Razem z synem wybiegliśmy z domu by mu pomóc. Zadzwoniliśmy z komórki po pogotowie. Mówili, że przyjazd może im zająć trochę czasu, bo przez całe miasto muszą przejechać. Położyłem go odpowiednio i trzymałem mu głowę – wspomina Grzegorz Psiuk, który ratował umierającego mężczyznę. Jedna z osób pobiegła do pobliskiej przychodni. Powiadomiła pielęgniarkę o zdarzeniu i poprosiła o wezwanie pogotowia. Pielęgniarka zadzwoniła po karetkę, jednak sama nie udzieliła choremu mężczyźnie pomocy. - Mam żal i pretensje o to, że nikt się mężem nie zainteresował, że nikt z personelu w białych fartuchach nic nie zrobił. Przez okna było widać męża leżącego na chodniku – opowiada Elżbieta Wojnicka, żona zmarłego mężczyzny. Dyrektor przychodni broni swoich pracowników. - Pielęgniarka dowiedziała się, że ma wezwać karetkę pogotowia i na tym się sprawa skończyła. Nie uświadomiła sobie tylko faktu bliskości tego zdarzenia, że mogła udzielić pomocy lub rozpocząć akcję – tłumaczy Robert Pieczka, dyrektor przychodni Strzemięcin. Kobieta dzwoniąc do pogotowia, podała jednak dokładny adres zdarzenia. Dlaczego więc nie udzieliła umierającemu pomocy? Przejście z przychodni do miejsca, gdzie leżał mężczyzna, zabiera kilkadziesiąt sekund. Pomocy umierającemu nie udzielił także lekarz, który wychodził z budynku. - Był to lekarz pierwszego kontaktu mój i mojego męża. Po tym co się stało, dla mnie już nie jest lekarzem – mówi rozgoryczona żona zmarłego. Czy gdyby lekarz lub pielęgniarka udzielili mężczyźnie pomocy, ten by przeżył? - Być może ich akcja byłaby nieskuteczna, ale liczą się intencje. Dlatego ta sytuacja jest taka bulwersująca – mówi Maciej Czerwiński, prezes Kujawsko - Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej. Lekarz i pielęgniarka nie zostali zawieszeni w swoich obowiązkach. Przebywają jedynie na kilkutygodniowym urlopie. Ich postawą zainteresowała się jednak prokuratura, a Okręgowa Izba lekarska sprawdzi, czy nie złamali podstawowych zasada etyki lekarskiej.