Konkurencję zniszczyć przez śledzenie

Jak wygląda konkurencja wielkiej firmy z małą? Wszystko co nie jest zabronione, jest dozwolone. Przekonało się o tym trzech mężczyzn, którzy zarabiają tak jak Famili Frost.

Mężczyźni kupili samochody-chłodnie, podpisali umowy z producentami mrożonek i wyruszyli w trasy. Na początku wszystko szło doskonale. Ale ten początek trwał zaledwie dwa tygodnie. Dla mężczyzn, którzy postanowili zarabiać tak samo jak Famili Frost każdy dzień zaczyna się identycznie: wsiadają do samochodu-sklepu i ruszają w trasę. Po chwili dołączają do nich dwa auta - osobowy i chłodnia. Oba z Famili Frost. - Przyjeżdżam do małej miejscowości, a oni jeżdżą za mną krok w krok - mówi Dariusz Tarnawski konkurent Family Frost. Taka sytuacja trwa od czterech miesięcy. Codziennie to samo - wyjazd i śledzenie. Krok w krok a w zasadzie zderzak w zderzak jadą za sobą trzy auta. Tam gdzie zatrzymuje się pierwsze - stają wszystkie. - Czemu jeżdżę? Jest na naszych trasach, zabiera nam klientów - mówi pracownik Family Frost. - Mamy połowę wsi, gdzie oni nigdy nie jeźdźili, a teraz ciągle nas śledzą - odpowiada na zarzuty konkurent Family Frost. Famili Frost stosuje takie metody bo twierdzi, że mężczyźni robią im nieuczciwą konkurencję. Zanim zaczęli zarabiać na własną rękę - współpracowali z Famili Frost. Byli najlepszymi sprzedawcami, kiedy odeszli założyli własną firmę. - Ci panowie posługują się naszymi produktami, naszym system sprzedaży, bo to jest system sprzedaży, a nie handel obwoźny - przekonuje dyrektor Anna Woźniak z Family Frost. - Wyrobili sobie twarz za nasze pieniądze i dlatego uważam, że możemy jeździć po tych samych trasach co oni, to co oni robią jest nieuczciwe. Ale Famili Frost stosuje jeszcze inne metody. W pobliżu domów ludzi, weszli w drogę byłemu pracodawcy, codziennie rano parkuje samochód osobowy. Po co? By śledzić konkurencję. Pracownik Family Frost przyznaje, że był pod domem byłych pracowników i jeździł za nimi, robił tak bo dostał takie polecenie od przełożonych. - Jak tylko wstaję, to od razu sprawdzam czy pod domem stoi ten samochód, ciężko jest z tym żyć - mówi Ewa Tarnawska, żona Dariusza Tarnawskiego. - Oni twierdzą, że firma w ten sposób prowadzi monitoring, a to jest zwyczajne zaszczucie, nękanie - uważa Dariusz Tarnawski. - W tej sprawie nie ma mowy o popełnieniu przestępstwa - mówi prokurator Jerzy Wolski z Prokuratury Rejnowej w Opolu. - Można to jedynie podciągnąć pod kodeks wykroczeń jako złośliwe nękanie, sprawa wiec może jedynie trafić do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie. Family Frost czuje się pewna zwycięstwa. Szefowie firmy nie ograniczają się do śledzenia konkurencji. Dyrektorka Family Frost zapewnia, że działania konkurencji są nie tylko zgodne z prawem. Według niej są także złamaniem umowy jakie firma Family Frost podpisuje ze swoimi współpracownikam. Jednak byli pracownicy nie mieli zastrzeżeń w umowie, że po odejściu z Famili Frost nie mogą wykonywać tej samej pracy. Byli współpracownicy Family Frost zapowiadają, że nie przestaną handlować mrożonkami. Na wojnie małych z wielkim korzystają na pewno klienci. W obu sklepach-samochodach są podobne produkty. Żeby przekonać do siebie klientów w obu ceny są konkurencyjne. W ramach tzw. promocji po prostu rozdaje produkty.

podziel się:

Pozostałe wiadomości