Telemarketerzy to głównie młodzi ludzie, często studenci, dla których to pierwsza praca. - Nie jestem z Warszawy. Muszę dojeżdżać ok. 70 km. Wstaję o godzinie 5.20. Wychodzę o 6 i w pracy jestem na g. 8. Studiuję zaocznie kosmetologię. To płatne studia, dlatego pracuję, żeby na nie zarobić i się utrzymać – mówi Aneta Wasikowska. - Zależy nam na tym, żeby nasi konsultanci nawiązywali kontakt z klientem. Preferujemy zdrową rywalizację. Tak naprawdę dla nas ważne są pewne cechy osoby, którą chcemy zatrudnić. To jest pewność siebie, komunikatywność, odporność na stres, nastawianie na realizację celów. Czyli takie cechy, które pomagają w czasie kontaktów z klientami – tłumaczy Sylwia Sasin, kierowniczka biura Data Contact. Zupełnie inny, ale bardzo popularny rodzaj telemarketingu, to wróżenie przez telefon. Wróżki pracują całą dobę - pełną parą. - Przenikam, wchodzę, łączę się z duszą. Postrzegam rzeczy te, które nie są widoczne gołym okiem. Ludzie w tej chwili są bardzo zagubieni. Nie potrafią często znaleźć wyjścia z danej sytuacji. Dzwonią różne grupy społeczne, i osoby na stanowiskach, dyrektorzy, lekarze, prawnicy, nawet osoby piastujące wysokie stanowiska państwowe – mówi Jasnowidz „Amala”. Tak chętnie jak z wróżkami, klienci nie rozmawiają z konsultantami sprzedającymi produkty. Ich telefony, często uważane są za nachalne, a rozmowy z telemarketerami niejednokrotnie wzbudzają agresję. Jednak sami konsultanci nie mogą dać się ponieść emocjom.