Kasia ma niespełna 17 lat. Na początku maja ukończyła gimnazjum i w tym roku od września miała pójść do pierwszej klasy liceum. Od dziewięciu lat w szkole muzycznej doskonaliła grę na wiolonczeli z czym wiązała swoją zawodową przyszłość. Pomimo tego, że zaraz po wypadku lekarze dawali Kasi zaledwie 10 procent szans na przeżycie, młody organizm zdołał się obronić. Kasia po trzech miesiącach w szpitalu wróciła do domu. - Patrząc na siebie, stwierdzam, że bez sensu jest we ogóle wstać w moim przypadku. Czy po co..? Ale później sobie uświadamiam, że są ludzie, którzy mnie kochają, i jeżeli nie dla mnie, to też dla nich muszę wstać i walczyć tak naprawdę – opowiada Kasia. Kiedy po raz pierwszy niespełna dwa miesiące temu przedstawiliśmy historię Kasi oprócz licznych głosów wsparcia dla dziewczyny pojawiły się również komentarze sugerujące, że ze względu na to że przyczyna wypadku była jej lekkomyślność nie należy jej się żadna pomoc. - Wiem, że ludzie komentując moje zachowanie mają rację. Ale wiem, że inaczej sobie nie poradzę. Żyję już tak pół roku i gdyby miało być tak cały czas to nie wiem czy będę miała ochotę wstać z łóżka i żyć, po prostu żyć – komentuje Kasia. Wierzymy jednak, że dzięki Państwa pomocy uda się spełnić marzenie. Wystarczy wysłać sms treści ”Pomagam” pod numer 7126. Dziś - razem z Fundacja TVN ”Nie jesteś sam” rozpoczynamy akcje pomocy dla Kasi i innych chorych dzieci. Poprzedni reportaż Uwagi dotyczący Kasi można znaleźć pod tym adresem.