To było jedno z najbardziej bulwersujących morderstw ostatnich lat. 19-letni chłopak z Grybowa zamordował swoją przybraną matkę, a później poćwiartował jej zwłoki na 800 części. Potem zamurował je w piwnicy. Aresztowany, nie przyznawał się do zbrodni. Mówił, że do śmierci matki doszło w trakcie sprzeczki rodzinnej. Kobieta uderzyła głową o ścianę i na miejscu zmarła. Podczas procesu prokurator wnosił o 25 lat więzienia. Adwokat od początku wnioskował o uniewinnienie. Po dwóch latach sprawa dobiegła końca. Sąd w Nowym Sączu skazał 21-letniego dziś Adama Skrabskiego - Gimżewskiego na 15 lat więzienia. Sąd apelacyjny w Krakowie podtrzymał decyzję nowosądeckiego sądu. Po ogłoszeniu wyroku morderca pierwszy raz zgodził się na rozmowę przed kamerą. - Była dobrą kobietą, przed laty, gdy układało nam się dobrze – mówi o swojej matce jej zabójca. – Potem nie było już ciepła domu rodzinnego. Teraz muszę zmierzyć się z samym sobą. Z piętnem osoby, przez którą druga osoba straciła życie. Pani Alicja adoptowała Adama, gdy był niemowlęciem. Wychowywała go wraz ze swoją matką. Stworzyła mu ciepłą i kochającą rodzinę. Był dla niej oczkiem w głowie, dla którego była w stanie zrobić wszystko. Jej znajomi mówią, że w ostatnich latach zwierzała się im jednak ze strachu przez przybranym synem. W listach pisała, że boi się o swoje życie. - Błagałam, prosiłam – sprzedaj ten dom, kup mu mieszkanie i zamieszkaj sama. Bo on ci coś zrobi, nie ma żadnych skrupułów – mówi przyjaciółka zamordowanej. Adam na sali sądowej płakał, mówił, że nie byłby w stanie skrzywdzić matki. W jego łzy nie wierzą ani rodzina, ani przyjaciele zamordowanej kobiety. Są przekonani, że chłopak dokładnie zaplanował zbrodnię i popełnił ją z zimną krwią. Po ogłoszeniu wyroku niektórzy z nich nie kryli obaw. Adam skazany został na 15 lat więzienia. Ale zgodnie z polskim prawem, już w połowie odbycia kary może przedterminowo opuścić więzienie. - Nie zgadzam się z wyrokiem – mówi Maria Kuliś, przyjaciółka zamordowanej. – Znam Adama od czwartego roku życia. To inteligentny człowiek. Boję się go. Wróg dla niego to na pewno wróg. A ja jako świadek stałam się jego wrogiem. Morderca podczas rozmowy z reporterem UWAGI! był spokojny, palił papierosa. Powiedział, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy 15 lat więzienia to dużo za zabicie człowieka, bo za życie człowieka nie ma zapłaty. - 15 lat – to będzie ciężko – mówi matkobójca. – Nie wiem, czy odsiedzę to do końca.