- W Izraelu zbliżają się święta, podczas których spotykają się rodziny po 30-40 osób, w związku z tym postanowili nas na siłę pozamykać – mówi pani Karolina, Polka na stałe mieszkająca w Izraelu.
Lockdown rozpoczął się dzisiaj, w przededniu święta Rosz Haszana (Nowego Roku).
Nie wszyscy chcieli się zgodzić na ponowne zamknięcie w domach.
Zobacz także: Więcej osób będzie umierać z powodu raka i zawału serca niż Covid-19 - alarmują eksperci
- Ludzie wyszli na ulice, było bardzo dużo niesympatycznych protestów. Presja przyniosła skutek, bo zdecydowano, że synagogi będą otwarte, choć z dużymi restrykcjami – tłumaczy.
Izraelczycy nadal nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy.
- Wszystko znowu stanie. Wczoraj byłam w drukarni i właściciel dosłownie płakał. Mówił: Jak ja wyżywię rodzinę? – opowiada Karolina.
Wiele osób, również ona i jej mąż, próbowało wydostać się z Izraela przed lockdownem.
- Sądząc po tym, jak pełne są loty z Izraela, ludzie po prostu uciekają – uważa Polka.
Zobacz także: Polska szczepionka na koronawirusa SARS-CoV-2 - właśnie powstał jej prototyp
O perspektywie ponownego lockdownu w Polsce rozmawialiśmy dziś z ekonomistą Markiem Zubertem.
Program Uwaga! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >