Igora na początku czerwca zabrał matce skonfliktowany z nią mąż. Od tego momentu nie było wiadomo, gdzie jest chłopczyk. Ojciec mówił tajemniczo, że przebywa z babcią i wróci pod koniec wakacji. Wakacje się skończyły, a o Igorze nadal nie było nic wiadomo. Tydzień temu matka Igora, Izabela Flasińska, dostała od męża smsa, że może zabrać syna. Razem z kuratorką sądową pani Izabela przyjechała w umówionym dniu pod dom męża. Była pełna obaw. - Boję się, że Igorek nie będzie chciał ze mną pójść – mówiła Izabela Flasińska. – Znam tę rodzinę, mogli powiedzieć mu, że to ja go zostawiłam, że go nie kocham, że go nie chcę. Obawy okazały się bezzasadne. Igor znalazł się w objęciach mamy. Na odchodnym żegnany przez ojca słowami: - Kiedyś będzie tak, że będziemy razem. Tymczasem jednak Mirosław F. ma postawiony zarzut znęcania się nad żoną. Prokuratura ustala też, gdzie przez trzy miesiące przetrzymywał dziecko. - Patrząc na zeznania rodziny podejrzanego, trzeba przypuszczać, że będą kłopoty z ustaleniem tego, gdzie dziecko przebywało – mówi Kazimierz Rubaszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. – Część zeznań sprawia wrażenie bardzo tendencyjnych. Z doświadczenia wiem, że w takich sprawach bardzo trudno dojść do prawdy obiektywnej. Mirosław F. zeznał wcześniej, że Igor przebywa z jego matką na wakacjach, ale nie chciał zdradzić, gdzie. Babcia nie stawiała się na wezwania policji, a poszukiwania dziecka nie przynosiły rezultatu. Teraz kobiecie grozi oskarżenie o uprowadzenie wbrew woli osoby uprawnionej, czyli matki Igora. - Jeśli zarzuty się potwierdzą, grozi jej kara pozbawienia wolności do lat trzech – mówi Małgorzata Stanisławska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Pani Izabela zamierza zapewnić synkowi opiekę psychologa dziecięcego. O kontaktach chłopca z ojcem zadecyduje sąd rodzinny.