Haniebny rektor w opałach

Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu nie jest nietykalny. Prokuraturze udało się w końcu przedstawić mu zarzuty. Czy zbliża się koniec bezkarności tyrana w gronostajach?

Już kilka razy zajmowaliśmy się rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antonim J. Profesor J. bezprawnie pobrał dwieście trzydzieści tysięcy złotych podwyżki, niezgodnie z prawdą podaje się za członka PAN i Ukraińskiej Akademii Nauk, a także używa tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Lwowskiego, choć nigdy takiego tytułu nie dostał. Dziennikarce ”Życia Podkarpackiego” groził śmiercią. Prokuratura w Przeworsku długo nie mogła postawić mu zarzutów, bo rektor zasłaniając się zwolnieniami lekarskimi nie stawiał się na wezwania.---obrazek _i/rekus/1.jpg|prawo|Rektor nie znosi dziennikarzy i trzyma się od nich z daleka--- Rektor J. mimo faktów, które świadczą przeciw niemu, czuje się niezagrożony. Kierowaną przez siebie państwową uczelnię zamienił w prywatny folwark, którym rządzi jak właściciel absolutny. - Konwent uczelni i senat to fikcja – mówi były pracownik PWSZ w Jarosławiu. – Są tylko po to, by dodać szkole powagi i prestiżu. Rektor podporządkowuje sobie ich członków, obiecując w zamian za posłuszeństwo pieniądze i stanowiska. W szkole rektor J. zatrudnił osoby, które są na bakier z prawem – prokuratora Henryka J., który ma wyrok za fałszowanie dokumentów i prorektor Marię Laskę, skazaną za fałszowanie wyników egzaminów w centrum kształcenia ustawicznego w Przeworsku. Mimo to ze stanowiska nikt nie zamierza go usunąć – może to zrobić tylko senat, a ten stoi za nim murem. Podobnie jak konwent. - Nie mam uprawnień, by usunąć rektora, a nawet gdybym miał, to nie zrobiłbym tego – mówi Jan Pajda, przewodniczący konwentu PWSZ. – Jego osiągnięcia w Jarosławiu to coś dobrego.---obrazek _i/rekus/9.jpg|prawo|Jan Pajda ceni Antoniego J.--- Bezradne są Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu i wojewoda podkarpacki. Przedstawiciel ministerstwa przy konwencie Jan Bury mógł tylko wycofać się z niego na znak protestu. - Nie mogę swoim nazwiskiem firmować uczelni, kierowanej przez rektora, o którego nowych ekscesach prasa pisze średnio raz w miesiącu - mówi Jan Bury. Przedstawiciel wojewody wskazuje na ministerstwo jako jedyne władne do podjęcia decyzji w sprawie rektora. Minister edukacji Mirosław Sawicki przed trzema miesiącami obiecywał, że złoży w komisji dyscyplinarnej resortu materiały w sprawie Antoniego J. Po trzech miesiącach zadzwoniliśmy do komisji. - Nie było dotąd żadnego wniosku – powiedziano nam. – Nic nam też nie wiadomo o powołaniu rzecznika dyscyplinarnego. Nie ma podstaw do działania.---obrazek _i/rekus/10.jpg|prawo|Minister edukacji nie spieszy się, by zająć się sprawą rektora z Jarosławia--- Do działania zabrała się za to prokuratura. 28 kwietnia samochód rektora zatrzymano na rogatkach Jarosławia. Na komendzie przedstawiono mu zarzuty – niedopełnienie obowiązków służbowych i przywłaszczenie znacznej kwoty pieniędzy oraz groźby karalne wobec dziennikarki. Przeczytaj także:Rektor grozi, rektora zawieszająWielka ucieczka rektoraRektor łasy na etatyRektor chowa się za studentów

podziel się:

Pozostałe wiadomości