Marian B., mieszkaniec wsi Odrowążek w województwie świętokrzyskim, był dwukrotnie karany za podpalenie kościoła i stodoły sąsiadów. Trzeci wyrok dostał za gwałt na nieletniej córce. Trafił na sześć lat do więzienia. Za każdym razem po odsiedzeniu wyroku wracał do domu. Swoją córkę gwałcił od lat. Zaczął molestować Agatę, gdy była małą dziewczynką.---obrazek _i/piro/2.jpg|prawo|Droga do Odrowążka--- - Mogłam mieć pięć, sześć lat, może nawet cztery – mówi Agata. – Straszył mnie pasem, pisał na kartkach, że jak coś powiem, to tak mnie urządzi, że do końca życia w lusterko nie spojrzę. Dziewczynka przez lata bała się opowiedzieć, o tym, co robi jej ojciec. Dopiero, gdy skończyła 14 lat, wyznała prawdę matce. Zdecydowała się zeznawać przeciw ojcu w prokuraturze. Podczas procesu Marian B. został zbadany przez biegłych psychiatrów. Uznali, że nie stanowi poważnego niebezpieczeństwa dla porządku prawnego i nie wymaga zastosowania środków zabezpieczających. Marian B. rok po wyjściu z więzienia, na początku lipca tego roku, zgwałcił swoją młodszą córkę Dagmarę.---obrazek _i/piro/17.jpg|prawo|W Odrowążku--- - Byłam sama w domu, zmywałam naczynia – opowiada Dagmara. – On podszedł do mnie, złapał jedną ręką i drugą trzymając nóż, kazał iść do stodoły. Powiedział, że to moja wina, że go podniecam. Cały czas trzymał nóż i zrobił swoje. Po zgwałceniu córki Marian B. znikł. Widziano go, jak kupuje w sklepie dwie butelki taniego wina. Jego córki kilka dni później słyszały, jak ktoś chodzi koło stodoły. Były pewne, że to ojciec. Zawiadomiły policję. Policjanci przez prawie trzy dni nie podjęli poszukiwań, potem nie udało im się odszukać gwałciciela. Kilka dni później niedaleko od wsi znalazł go człowiek zbierający grzyby. - Zaglądam w krzaki, a on tu wisi, na wiadrze się opierał – mówi grzybiarz. – Jeszcze jego kurtka tam leży.---obrazek _i/piro/15.jpg|prawo|Tu ojciec zgwałcił swoją córkę--- Ojciec gwałciciel powiesił się. Jego córki mówią, że są na skraju załamania i nie potrafią poradzić sobie z koszmarnymi wspomnieniami. Dotąd nikt nie zaproponował im żadnej pomocy psychologicznej. Dla policji i prokuratury sprawa jest już zamknięta. Przeczytaj także:Zwyrodniali rodziceZabiła się ze strachu przed ojcemPedofil na wolnościNie ma siły na męża furiataSkazany kpi sobie z sądu