Fatalna motocrossowa pasja

TVN UWAGA! 134377
Andrzej Czyżowski urodził się w 1995. Już w wieku 5 lat wystartował w pierwszych zawodach motocrossowych. W tym roku w barwach Człuchowskiego Auto Moto Klubu Poltarex miał walczyć o tytuł mistrza Polski. Nie zdążył przed śmiercią.

Najpierw startował z licencją czeską, ponieważ polskie przepisy nie pozwalały na start zawodników poniżej dziesiątego roku życia. Później jeździł z licencją włoską oraz amerykańską. Kiedy ukończył 10 lat zaczął startować w zawodach organizowanych przez Polski Związek Motorowy. Ojciec Andrzeja to wieloletni zawodnik, który przygodę z motocrossem rozpoczął w 1969 r. Od 17 jest trenerem. Bracia Jędrka także zakosztowali motocrossu – 30-letni Maciej to sześciokrotny mistrz Polski, a młodszy o parę lat Adrian trenował, choć po pewnym czasie przestał. 4 maja motocrossowcy walczyli w Rzeszowie o puchar Polskiego Związku Motorowego. Startował także Jędrek. Szło mu wspaniale, aż do momentu gdy wjechał z dużą prędkością na podjazd. Nie trafił idealnie w środek. Najechał na mały garb. 70-kilogramowy motocykl gwałtownie podniósł się do góry. Chłopiec zaczął szamotać się z nim w powietrzu. Spadając uderzył podbrzuszem w kierownicę. A potem razem z motocyklem przekoziołkował kilka razy. Dwunastolatka przewieziono do szpitala. Tam lekarze przez sześć godzin bezskutecznie walczyli o jego życie. Andrzej zmarł. Sprawą zajęła się prokuratura. Stwierdzono, że trzeba wyjaśnić wszystkie okoliczności śmierci młodego sportowca. Zdaniem prezesa klubu, w którym jeździł Andrzej, śledztwo nic nie da. Chłopiec był świetnie wyszkolony, motocykl był sprawny, a tor dobrze przygotowany. Takich wywrotek w motocrossie jest na pęczki. Jakieś fatum sprawiło, że ten skończył się tak tragicznie. Ojciec chłopaka także nie obarcza nikogo i niczego winą za wypadek. Chłopak brał udział w pierwszych zawodach już w wieku 5 lat. Rok później wywalczył tytuł mistrza Europy wśród najmłodszych motocyklistów. Chciał zostać mistrzem świata.

podziel się:

Pozostałe wiadomości