O konflikcie wokół projektu utworzenia mieszkania rodzinkowego w bloku przy ulicy Marii Skłodowskiej – Curie w Piekarach Śląskich informowaliśmy dwa tygodnie temu. Lokatorzy protestowali, pisali pisma do prezydenta miasta – bali się, że dzieci z domu dziecka będą się awanturować, oburzali, że ich, właścicieli wykupionych mieszkań, stawia się teraz przed faktem dokonanym i wprowadza obok niechcianego lokatora. Za sąsiedztwem dzieci z domu dziecka byli nieliczni. Ich grupa zwiększyła się po emisji reportażu. Kiedy ekipa UWAGI! przyjechała do Piekar Śląskich nazajutrz, niektórzy z tych, którzy podpisali list do prezydenta, przekonali się do nowych sąsiadów. Była wśród nich pani Krystyna Pasek. - Byłam w szoku, że mają tu mieszkać dzieci z domu dziecka, podpisałam listę – mówi Krystyna Pasek. – Ale potem sumienie mnie zabolało. Co te dzieci winne? Już były skrzywdzone przez los, przez rodziców. I jeszcze, ludzie ich nie chcą. Po tym, jak pani Krystyna Pasek wystąpiła w UWADZE!, do kiosku spożywczego, który prowadzi na osiedlu, przychodzili mieszkańcy i gratulowali jej. Pod wpływem ludzi takich jak ona, zdanie zaczęli zmieniać także inni lokatorzy bloku. Tacy, jak ojciec Macieja Ziai, który razem z matką od początku był za mieszkaniem rodzinkowym. - Od razu próbowałem tłumaczyć, ale tata tutaj rządzi – mówi Maciej Ziaja. – Podpisał list od razu. Ale potem rozmawialiśmy i tata dał się przekonać. Mieszkanie przy ulicy Marii Skłodowskiej – Curie będzie czwartym w Piekarach Śląskich, gdzie zamieszkają jako zwyczajni lokatorzy wychowankowie domu dziecka. Przykłady trzech już istniejących są bardzo dobre – sąsiedzi szybko polubili dzieci, nie dochodzi do konfliktów. Lokatorzy bloku przy Skłodowskiej – Curie są przekonani, że tak będzie też u nich. - Będą zwykłymi sąsiadami – mówi Monika Trefon. – Być może trzeba będzie im zwrócić uwagę, tak jak naszym dzieciom. Oni potrzebują domu. Remont mieszkania rozpocznie się pod koniec marca. Pomagać w nim będą sami wychowankowie domu dziecka. W sierpniu wprowadzą się nowi lokatorzy.