Rodzina miała bardzo dobrą opinię. Według sąsiadów, nic nie zapowiadało tragedii. 33- letnia Barbara nie pracowała, cały czas poświęcała dzieciom. Podobnie miało być także w czwartek. Kobieta miała po południu pojechać z córką do logopedy. Po g. 11 wrócił mąż Barbary. Zaczął szukać żony. Po dotarciu na strych zobaczył nieżywą kobietę. Chwilę później odnalazł zwłoki dzieci. W szoku pobiegł do brata, który wezwał policję. Policja nie wyklucz, że kobieta miała problemy psychiatryczne. Odnaleziono notatnik, w którym kobieta opisywała swoje lęki. Na ich podstawie policja będzie się starała stwierdzić, co było przyczyną tragedii.
podziel się: