Dramat pięciorga dzieci

Lekarze oraz policjanci z przerażeniem odkryli dramat rodzeństwa z Zabrza. Lekarze jednoznacznie stwierdzili tzw. "zespół dziecka maltretowanego".

Sprawa wyszła na jaw w nocy ze środy na czwartek, kiedy pogotowie ratunkowe zostało wezwane do jednego z mieszkań przy ul. Fredry, gdzie 3-letnia dziewczynka miała stracić przytomność. Pod wskazanym adresem nikt nie otwierał. Po przyjeździe policjantów 38-letnia matka dzieci oraz jej 31-letni konkubent otworzyli drzwi. Zgłoszenie na pogotowiu miała złożyć sąsiadka. W mieszkaniu było pięcioro dzieci - oprócz dwóch 3-letnich bliźniaczek było ich rodzeństwo w wieku 5., 6. i 7. lat. Starsze dzieci zostały przewiezione do placówki opiekuńczej w Gliwicach. Bliźniaczki leżą na oddziale chirurgii dziecięcej szpitala w Zabrzu. Stwierdzono u nich tzw. zespół dziecka maltretowanego. Lekarz badający dzieci stwierdził u bliźniaczek od kilkudziesięciu do wręcz ponad stu siniaków na całym ciele. Matka dzieci oraz jej konkubent zostali zatrzymani w policyjnej izbie zatrzymań. Oboje znajdowali się pod wpływem alkoholu. Konkubent kobiety w chwili zatrzymania miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, zostanie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje. Według nieoficjalnych informacji, wcześniej zaprzeczał, by znęcał się nad dziećmi. U matki badanie przeprowadzone w nocy wykazało 0,3 promila. Była już przesłuchiwana. Powiedziała policjantom m.in., że z powodu przemocy w rodzinie uciekła od męża, z którym mieszkała w Bytomiu, jednak konkubent, z którym się związała, okazał się ”jeszcze gorszy”. W piątek policja i prokuratura mają zdecydować, komu i jakie zarzuty zostaną w tej sprawie postawione.

podziel się:

Pozostałe wiadomości