Dlaczego nastolatek zabił swojego ojca?

TVN UWAGA! 3623906
TVN UWAGA! 135695
Niedzielny spacer z dziećmi zakończył się tragicznie dla policjanta z Opoczna. Jego najstarszy syn ugodził go śmiertelnie nożem. Czym kierował się nastolatek? Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy zaplanowana zbrodnia?

Drzewica to niewielkie miasteczko koło Opoczna. Niespełna dwa tygodnie temu, rozwiedziony od dwóch lat policjant wybrał się na wycieczkę z trójką swoich dzieci. Pojechali samochodem nad zalew tuż za miastem. Tam doszło do tragedii - jego 14-letni syn zadał mu śmiertelny cios nożem. - Zastaliśmy otwarty samochód. Roztrzęsionego i zapłakanego chłopca, który był w pobliżu tego samochodu. I leżącego, niestety już nieżywego, naszego kolegę. Z tego, co mi wiadomo, nóż którym ranił ojca to był nóż kuchenny, który przywiózł ze sobą z domu – mówi asp. Barbara Stępień, Komenda Powiatowa Policji w Opocznie. Decyzją sądu rodzinnego 14-letni Antek trafił do policyjnej izby dziecka. Chłopiec i jego matka zostali przesłuchani, ale ze względu na tajemnicę postępowania sąd nie ujawnił, dlaczego nastolatek zabrał na spotkanie z ojcem nóż kuchenny. - W szkole był fajnym chłopakiem, który był bardzo lubiany. Potrafił trafnie zażartować, zachować się adekwatnie do sytuacji. Bardzo spokojny i zrównoważony – tak chłopca wspomina Renata Smolarek, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Drzewicy. Gdy dwa lata temu rodzice Antka rozwiedli się, chłopiec wraz z rodzeństwem zamieszkał z matką i jej nowym partnerem. Ojciec wyprowadził się z miasta. - Jak bawiliśmy się koło domu Antka, to jego tata przyjeżdżał czasem. Ale Antek z nim nie chciał rozmawiać, a jego rodzeństwo przed nim uciekało – opowiada Paweł Witkowski, kolega Antka. W rodzinnym miasteczku Antka ludzie wiedzieli o problemach jego matki i ojca, ale nie chcą o tym rozmawiać. Przed kamerą nie zgodził się wystąpić również ksiądz, który angażował się w pomoc tej rodzinie. - Ja na temat oceny i postawy jednej i drugiej strony nie chciałbym się wypowiadać. Antek na pewno był świadkiem wszystkich tych wspólnych rodzinnych przejść. Tam coś musiało być jeszcze innego, że on to już zaczynał rozumieć. W takich sytuacjach może już być ciężko zajmować pozycję po którejś stronie, albo po obu – mówi znający rodzinę ksiądz. Gdy zakończy się postępowanie wyjaśniające, sąd zdecyduje o losie chłopca. Nastolatek może trafić do ośrodka terapeutycznego albo poprawczego.

podziel się:

Pozostałe wiadomości