Drzewica to niewielkie miasteczko koło Opoczna. Niespełna dwa tygodnie temu, rozwiedziony od dwóch lat policjant wybrał się na wycieczkę z trójką swoich dzieci. Pojechali samochodem nad zalew tuż za miastem. Tam doszło do tragedii - jego 14-letni syn zadał mu śmiertelny cios nożem. - Zastaliśmy otwarty samochód. Roztrzęsionego i zapłakanego chłopca, który był w pobliżu tego samochodu. I leżącego, niestety już nieżywego, naszego kolegę. Z tego, co mi wiadomo, nóż którym ranił ojca to był nóż kuchenny, który przywiózł ze sobą z domu – mówi asp. Barbara Stępień, Komenda Powiatowa Policji w Opocznie. Decyzją sądu rodzinnego 14-letni Antek trafił do policyjnej izby dziecka. Chłopiec i jego matka zostali przesłuchani, ale ze względu na tajemnicę postępowania sąd nie ujawnił, dlaczego nastolatek zabrał na spotkanie z ojcem nóż kuchenny. - W szkole był fajnym chłopakiem, który był bardzo lubiany. Potrafił trafnie zażartować, zachować się adekwatnie do sytuacji. Bardzo spokojny i zrównoważony – tak chłopca wspomina Renata Smolarek, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Drzewicy. Gdy dwa lata temu rodzice Antka rozwiedli się, chłopiec wraz z rodzeństwem zamieszkał z matką i jej nowym partnerem. Ojciec wyprowadził się z miasta. - Jak bawiliśmy się koło domu Antka, to jego tata przyjeżdżał czasem. Ale Antek z nim nie chciał rozmawiać, a jego rodzeństwo przed nim uciekało – opowiada Paweł Witkowski, kolega Antka. W rodzinnym miasteczku Antka ludzie wiedzieli o problemach jego matki i ojca, ale nie chcą o tym rozmawiać. Przed kamerą nie zgodził się wystąpić również ksiądz, który angażował się w pomoc tej rodzinie. - Ja na temat oceny i postawy jednej i drugiej strony nie chciałbym się wypowiadać. Antek na pewno był świadkiem wszystkich tych wspólnych rodzinnych przejść. Tam coś musiało być jeszcze innego, że on to już zaczynał rozumieć. W takich sytuacjach może już być ciężko zajmować pozycję po którejś stronie, albo po obu – mówi znający rodzinę ksiądz. Gdy zakończy się postępowanie wyjaśniające, sąd zdecyduje o losie chłopca. Nastolatek może trafić do ośrodka terapeutycznego albo poprawczego.