Czy ZUS stanie po stronie ubezpieczonych?

- Nie demonizowałabym tego jednego dnia. Każdy dzień spędzony z dzieckiem jest bardzo ważny. Ale w przypadku urlopu macierzyńskiego jeden dzień mniej czy więcej nie robi różnicy ani matce, ani dziecku – twierdzi Agnieszka Chłoń – Domińczak z Ministerstwa Polityki Społecznej. Innego zdania są matki. ZUS interpretując prawo na niekorzyść kobiet, pozbawia je jednego dnia urlopu i pieniędzy.<br /><br /> Jak odzyskać wynagrodzenie za jeden dzień urlopu macierzyńskiego? (<A HREF="http://uwaga.onet.pl/1232888,archiwum.html" TARGET="">pobierz wniosek</A>), (<A HREF="http://uwaga.onet.pl/1232886,archiwum.html" TARGET="">pobierz wyrok</A>)

Przy wypłacaniu zasiłku ZUS stosuje niekorzystną dla kobiet interpretację czasu trwania urlopu macierzyńskiego. W ten sposób wielu matkom nie wypłacił pieniędzy za jeden dzień macierzyńskiego. Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą, zasiłek macierzyński wypłacany jest za okres urlopu macierzyńskiego, który wynosi: 16 tygodni, przy pierwszym porodzie, 18 tygodni, przy każdym kolejnym porodzie, 26 tygodni, gdy urodzi się więcej niż jedno dziecko. Jeżeli stosować proste przeliczenie tygodni na dni, to wychodzi: 16 x 7 = 112 18 x 7 = 126 26 x 7 = 182 I takie właśnie przeliczenie stosuje ZUS. Z Komentarza do Kodeksu Pracy (Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, Warszawa 2004) wynika natomiast, że: „Przy liczeniu tygodni urlopu macierzyńskiego stosuje się art. 112 k.c. w zw. z art. 300 k.p., który m.in. stanowi, iż termin oznaczony w tygodniach kończy się z upływem dnia, który nazwą odpowiada początkowemu dniowi terminu.” (s. 617) A to oznacza, że jeżeli urlop macierzyński przy pierwszym porodzie rozpoczyna się np. w piątek to również musi zakończyć się w piątek i przy takiej interpretacji: 16 tygodni daje w sumie 113 dni, 18 tygodni daje 127 dni, 26 tygodni 183 dni. Na taką samą interpretację powołał się Sąd Okręgowy w Poznaniu, który wydał wyrok w sprawie z powództwa Anny Romejko-Borkowskiej przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych oddział w Poznaniu. Czy ZUS stanie w końcu po stronie kobiet? Marzena Tomkiewicz - Gajda jest pielęgniarką. Od 2000 r. prowadzi działalność gospodarczą i regularnie opłaca składki ZUS-owskie. W ubiegłym roku zaszła w ciążę. - Gdy zbliżał się termin porodu, poszłam do urzędu. Poinformowano mnie, że wszystkie dane wywieszone są przy boksach. Było tam wyliczone, ile macierzyńskiego mi przysługuje – 112 dni – wspomina Marzena Tmkiewicz – Gajda. Wyliczenia ZUS pani Marzena uznała za prawidłowe. To, że są błędne odkryła prawniczka z Poznania. Wniosła sprawę do sądu i wygrała. - To jest święte prawo kobiety. Wcześniej płaciła składki i pieniądze jej się należą. Nie powinno być tak, że ZUS wykorzystuje nieświadomość matek – mówi Anna Romejko – Borkowska, aplikant radcowski. Pomimo wyroku sądu ZUS nadal jednak informuje kobiety, że przysługuje im tylko 112 dni urlopu. Także w oficjalnym piśmie przysłanym do redakcji, Zakład nie zgadza się z decyzją sądu i neguje jej znaczenie. Zdumiewa także postawa urzędników Ministerstwa Polityki Społecznej. - Nie demonizowałabym tego jednego dnia. Każdy dzień spędzony z dzieckiem jest bardzo ważny. Ale w przypadku urlopu macierzyńskiego jeden dzień mniej czy więcej nie robi różnicy ani matce, ani dziecku – powiedziała Agnieszka Chłoń – Domińczak z Ministerstwa Polityki Społecznej. Matki są jednak innego zdanie. - Każdy dzień spędzony z dzieckiem, to ogromny kapitał na przyszłość – mówi Barbara Krzyżowska. 113 dzień urlopu to nie tylko dodatkowy czas spędzony z dzieckiem, ale i pieniądze. Średnio ok. 40 zł. Wydaje się, że to nie duża kwota. Gdy jednak pomnoży się ją przez 350 tys. urodzonych w zeszłym roku dzieci, daje ok. 14 mln zł. Nawet jeśli odejmiemy od tego kobiety, którym zasiłek macierzyński nie przysługuje, ZUS i tak zarabia ogromną sumę pieniędzy

podziel się:

Pozostałe wiadomości