Ciemność i ryk samochodów

- Wygrała los na loterii – mówi lekarka o 10-letniej dziewczynce, która wybudziła się ze śpiączki niecałe dwa miesiące po potrąceniu przez samochód. Nikola mówi, że śpiąc widziała tylko ciemność i słyszała ryk samochodowych klaksonów.

Nikola wpadła pod samochód 13 czerwca, tuż przed zakończeniem roku szkolnego. Wybiegła z klatki schodowej prosto pod koła. Kierowca – znajomy rodziców dziewczynki – w ostatniej chwili próbował uniknąć wypadku, ale nie udało się mu. Nikola zapadła w śpiączkę. Przez ponad miesiąc pobytu w szpitalu – najpierw w rodzinnym Kaliszu, potem w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie – nikt nie miał z nią kontaktu. Dla rodziców i babć dziewczynki, które stale przy niej przebywały, to był trudny okres. - Każdego dnia, gdy wstawałam, cieszyłam się, że na pewno się wybudzi – mówi Magdalena Jakubowska, matka Nikoli. – Czekałam, czekałam, ale codziennie było to samo. Gdy spała spokojnie, myślałam, że jest jej tam dobrze i może wcale nie chce tu wrócić. Po pięciu tygodniach Nikola po raz pierwszy otworzyła oczy. I zaraz je zamknęła. Ale potem znów je otwierała, coraz częściej, na coraz dłuższy czas. Zaczęła się powoli wybudzać. W końcu wróciła do rzeczywistości, którą opuściła w chwili wypadku. W CZD przeszła rehabilitację. Fizycznie jest prawie w pełni sprawna. Nie pamięta, co spowodowało jej długi sen. - Było czarno – Nikola opowiada o tym, co czuła w czasie śpiączki. – Nie boję się ciemności, ale wtedy było za głośno. Trąbiły auta. Nikola była wzorową i bardzo zdolną uczennicą. Teraz wszystkiego musi uczyć się od początku. Z trudem kreśli litery. Pamięta to, co było przed wypadkiem, ale ma kłopoty z pamięcią świeżą – na pytanie, co robiła na zajęciach z logopedą, które odbyły się kilka godzin wcześniej, nie potrafi odpowiedzieć. - Można dziś powiedzieć, że Nikola wygrała los na loterii – mówi dr Elżbieta Jelonek, kierownik Kliniki Rehabilitacji Pediatrycznej Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. – Nigdy jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka będzie droga powrotu do szeroko rozumianej normy. Nie da się przewidzieć, ile zajmie to czasu. Lekarze uznali, że Nikola może wrócić do domu, do rodziców i młodszego brata. Ale już we wrześniu dziewczynka znów będzie w Centrum Zdrowia Dziecka, na dalszym leczeniu. Zacznie tam też indywidualną naukę. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, być może w drugim półroczu będzie ją kontynuować już w swojej szkole. Zobacz także:Największe więzienie świataBudzik Ewy BłaszczykBudzik wybudzi ze śpiączki

podziel się:

Pozostałe wiadomości