Bohaterska ekspedientka

- Chwyciłam kosz na śmieci i zastawiłam dziurę w szybie, żeby nie mógł wyjść – wspomina Janina Majcher. Odważna ekspedientka przeciwstawiła się uzbrojonemu napastnikowi próbującemu okraść sklep.

Gdy napastnik wszedł do sklepu, w środku znajdowały się dwie pracownice. Mężczyzna podszedł do jednej z nich i przystawił jej broń do pleców. - Kazał mi podnieść ręce do góry. Odmówiłam – opowiada Janina Majcher, napadnięta ekspedientka. Wtedy padł strzał, mężczyzna trafił kobietę w ramię. Zdołała jednak chwycić klucze, wybiec i zamknąć drzwi od zewnątrz. Mężczyzna wybrał z kasy pieniądze. Uciekając, wybił szybę antywłamaniową w drzwiach. - Chwyciłam kosz na śmieci i zastawiłam dziurę w szybie, żeby nie mógł wyjść – wspomina Janina Majcher. Uwięziony napastnik ponownie zaczął strzelać na oślep. Trafił ekspedientkę w obie nogi. Kobieta żyje tylko dlatego, że naboje były śrutowe. Po chwili pod sklepem pojawiła się policja, zaalarmowana przez przechodniów. Sprawcą okazał się niepełnosprawny mężczyzna, pracujący jako ochroniarz na budowie. - Całe firmy zatrudniają niepełnosprawnych. Mają z tego tytułu dopłaty – mówi właściciel firmy zatrudniającej sprawcę napadu. Dla tej właśnie agencji ochroniarskiej pracują łącznie trzy osoby niepełnosprawne. - Jeden mężczyzna ma uraz neurologiczny, drugi utyka na nogę, trzeci niedowidzi – usłyszeliśmy w firmie. Czy takim osobom można powierzać bezpieczeństwo ludzi? - Dobór pracowników ochrony powinien być właściwy. Tak jak my, staramy się dobrać policjantów, by byli to ludzie z odpowiednimi predyspozycjami fizycznymi i psychicznymi, tak każda firma ochroniarska, musi o to zadbać. To nie może być element z odrzutu – uważa Jacek Dobrzyński z Komendy Wojewódzkiej Policji z Białym Stoku. Tymczasem, aby zostać pracownikiem agencji ochrony, wystarczy przedstawić opinię lekarską i zaświadczenie o niekaralności.

podziel się:

Pozostałe wiadomości