"Biedronka" – dalszy ciąg śledztwa.

Wykorzystywani pracownicy, bezkarni szefowie - w „UWADZE!” kontynuujemy śledztwo dotyczące łamania na ogromną skalę prawa pracy w sklepach sieci „Biedronka”.

Dzięki świadectwom wielu byłych i obecnych pracowników oraz zdjęciom z ukrytej kamery dowiedzieliśmy się wszyscy, że zatrudnieni w sieci sklepów „Biedronka” ludzie pracują po godzinach i to bez dodatkowego wynagrodzenia, że zmuszani są do dźwigania ciężarów, które wielokrotnie przekraczają dopuszczalne normy, wreszcie, że w bardzo wielu sklepach po prostu fałszuje się ewidencje czasu pracy. Dyrekcja firmy przekonywała nas, że zebrane przez nas dowody to incydenty. My jednak nie przyjęliśmy takiego tłumaczenia i postanowiliśmy dokładnie przyjrzeć się systemowi pracy tej sieci sklepów. Sygnały o patologiach, do jakich dochodzi w sieci sklepów dotarły do naszych dziennikarzy od byłych i obecnych pracowników „Biedronki”. Tylko nieliczni zgodziła się pokazać swoją twarz przed kamerą. Większość, szczególnie ci wciąż zatrudnieni w „Biedronce”, wołała pozostać anonimowa. Wszyscy jednak opowiadali o podobnych praktykach stosowanych w ich sklepach. - Kiedyś przez pięć miesięcy pracowałam bez jednego dnia wolnego – soboty, niedziele i święta. Od rana aż do zamknięcia sklepu – wspomina pani Mariola, która odeszła z pracy dwa lata temu. - Kasjerzy są gnębieni przez kierowników sklepów. Kierowników sklepów naciskają kierownicy regionów. Tych z kolei dyrektorzy okręgowi. „Biedronka” to taka piramida strachu – dodaje pani Bożena, która w „Biedronce” pracowała na stanowisku kierownika sklepu. Te doniesienia potwierdzają dane Inspekcji Pracy. Podczas przeprowadzonych w ubiegłym roku 48 kontroli wykazano 325 uchybień prawa pracy. Dotyczyły one głównie niewypłacania wynagrodzeń za nadgodziny i zaległe urlopy, przekraczania czasu pracy i łamania warunków BHP. To jednak nie wszystko. Niedawno Sąd Rejonowy w Rybniku skazał kierowniczkę tamtejszej „Biedronki” za zmuszanie kasjerek do mycia podłogi szczoteczkami do zębów! Mimo tych wszystkich faktów przedstawiciele spółki „Jeronimo Martins Dystrybucja” zapewniają, że w sklepach sieci „Biedronka” nie łamie się prawa i nie wykorzystuje pracowników, a wykryte przez nas sytuacje to tylko incydentalne przypadki. Spółka w ciągu najbliższych lat chce uruchomić kolejnych 1300 sklepów z charakterystycznym żółtym logo.

podziel się:

Pozostałe wiadomości