Betanki wyprowadzone

Byłe siostry betanki zostały wyprowadzone z domu w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. W środę rano wszedł do niego komornik. Siostry nie chciały wyjść dobrowolnie. Musiała je wyprowadzić policja. Nie stawiały jednak najmniejszego oporu.

To było jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń ostatnich lat, niemające także precedensu za granicą. Siostry betanki ponad dwa lata temu zamknęły się w domu zgromadzenia w Kazimierzu Dolnym. Usłuchały swojej przełożonej, przekonanej, że otrzymała objawienia od Ducha Świętego i wypowiedziała posłuszeństwo Kościołowi. Do sióstr dołączył ich spowiednik franciszkanin. Kościół odwołał przełożoną z funkcji, zakazał zakonnikowi wykonywania posługi kapłańskiej, a siostry zostały usunięte ze zgromadzenia. Sąd nakazał eksmisję wszystkich osób, bezprawnie przebywających w domu. Datę eksmisji wyznaczył na 10 października. Rano tego dnia ślusarz otworzył drzwi na teren posesji. Do środka wszedł komornik. Kobiety modliły się i śpiewały. Konieczna była pomoc policji, bo siostry nie chciały wyjść dobrowolnie. Próbowały dyskutować z policjantkami, argumentowały swoje racje. Nie stawiały jednak oporu. Kiedy czekały na opuszczenie domu młodsze z byłych sióstr śmiały się nawet, żartowały, machały rękami do policyjnej kamery. Jedyną osobą, wobec której policja użyła siły był franciszkanin, ojciec Roman, którego wyprowadzono w kajdankach. Został zatrzymany i przewieziony do lubelskiej prokuratury, gdzie ma zostać przesłuchany. Osobno z domu zgromadzenia wyjechała także była przełożona, siostra Jadwiga. Byłe siostry pod kontrolą policjantek zostały wyprowadzone do podstawionych autokarów. Trwało to około dwóch godzin - każda siostra dostała czas na spakowanie się, potem po kolei pojedynczo w asyście dwóch policjantek przechodziły do autokaru. Niektóre z nich miały ze sobą instrumenty muzyczne - gitary, bębenki. Młode kobiety wrócić mają do swoich rodzin, siostry starsze wiekiem, które nie mają rodzin, zamieszkają, decyzją kurii lubelskiej, w domach rekolekcyjnych na terenie diecezji. Z domu w Kazimierzu policja wyprowadziła także kobietę z dwumiesięcznym dzieckiem. Jak poinformowano, nie była członkinią zgromadzenia, to osoba świecka, która z dzieckiem i mężem przedostała się na teren domu około dwóch tygodni temu. Po południu do domu w Kazimierzu przyjechały siostry betanki.

podziel się:

Pozostałe wiadomości