O tragedii rodziny Okoniów ze Sławic pod Opolem opowiadaliśmy w UWADZE! już dwukrotnie. 9 czerwca w ich domu wybuchł gaz z butli. Wybuch zamienił dom w gruzowisko, które przysypało przebywających w środku matkę z dwójką synów. Kobiety nie udało się uratować, synowie poważnie poparzeni trafili do szpitala. Na wieść o wypadku zza granicy wrócił ojciec chłopców. Swój czas dzielił między odwiedziny w szpitalu, a budowę nowego domu dla siebie i synów. Budował własnymi rękami, pomagali mu znajomi. - Były chwile załamania, że już nie chciałem nic robić – mówi Roland Okoń, ojciec Sebastiana i Mateusza. – Ale pomyślałem, że dla dzieci dokończę to. Nie chciałem ich zawieść, obiecałem im dom. Rodzinie Okoniów pomagali nie tylko mieszkańcy Sławic, wśród nich ksiądz proboszcz Piotr Kądziela, który organizował zbiórkę darów. Jeden z reportaży UWAGI! obejrzał Adam Gajos, trener i hodowca psów. Sam kiedyś stracił dom w pożarze. Teraz ofiarował chłopcom młodą suczkę, owczarka niemieckiego. - Ktoś, kto ma problemy, przytuli do serca psa, weźmie go na spacer i życie się zmienia – mówi Adam Gajos. Chłopcy z psa bardzo się ucieszyli. Mieszkanie, choć małe, bo na poddaszu domu dziadka, zachwyciło ich. Odwiedzają ich koledzy. Czeka ich teraz codzienna rehabilitacja, na którą będą dojeżdżać do pobliskiego Dobrzenia Wielkiego. - Będą dużo ćwiczyć, rozciągać się, bo wskutek oparzeń powstały u nich przykurcze w różnych częściach ciała – mówi Łukasz Matuszczyk, fizjoterapeuta z Caritasu w Dobrzeniu Wielkim. Dzięki Państwa pomocy, zaangażowaniu mieszkańców Sławic i Polonii ze Stanów Zjednoczonych bracia mają nowy dom i środki na leczenie oparzeń. W życiu całej rodziny pojawiła się radość, która pozwoli im lżej znieść skutki tragedii. Dziękujemy za pomoc. Zobacz także:”Zabity dzień” Wspaniały ojciec, dzielni synowie