Adrian nadal w śpiączce

Adrian poprzez niedopatrzenie opiekunek półkolonii zorganizowanej przez koszaliński Caritas mało nie stracił życia. Od ośmiu miesięcy leży w śpiączce. Caritas nie jest zainteresowany realną pomocą Adrianowi.

Wejdź na stronę Adriana: http://pomocadrianowi.prv.pl Wysyłając SMS o treści POMAGAM, pod numer 7126 (koszt 1,22 zł z VAT) pomożesz Adrianowi i innym chorym dzieciom. Zeszłego lata podczas półkolonii zorganizowanej przez koszaliński Caritas grupa dzieci pod opieką dwóch wychowawczyń wybrała się na wycieczkę rowerową nad morze. Zatrzymali się na niestrzeżonej plaży. Adriana porwała fala, przez 20 minut leżał na dnie morza. Opiekunki w tym czasie siedziały na plaży i nie zauważyły rozgrywającego się dramatu. Od tragedii minęło osiem miesięcy, dziecko nadal jest w śpiączce. - Na początku lekarze nie dawali mu szans – mówi Ewa Grześków, mama Adriana. – Później zaczęły zaskakiwać ich wyniki Adriana. Teraz jest taka nadzieja, że Adrian jeszcze kiedyś będzie grał w piłkę. Adrian spędził w szpitalu pół roku i pobyt tam znosił coraz gorzej. Pani Ewa jest samotną matką, wychowuje jeszcze 3-letnią Nikolę i 11-letniego Damiana. Pomimo tego zabrała Adriana do domu, bo tu jej syn wśród rodziny i przyjaciół czuje się lepiej. - Adrian uwielbiał grać w piłkę, nikt mu nie potrafił strzelić gola – mówi Kamil Owczarek, przyjaciel Adriana. – Teraz opiekuję się nim, rehabilituję. Lubi, jak mu czytam o Jerzym Dudku. Czuję, że rozumie, co do niego mówię. Mruga wtedy oczkami i ściska mi rękę. Adrian musi być karmiony przez sondę, wymaga całodobowej opieki i ciągłej rehabilitacji. Jego matka nauczyła się obsługiwać sprzęt, który jest niezbędny Adrianowi, bo chciała, by jej syn nie leżał już sam w szpitalu. - Non stop muszę być na nogach, w nocy trzeba go przewracać, odsysać – mówi matka Adriana. - Czasem zdarza się, że prześpi całą noc i wtedy dopiero rano go karmię, myję, przebieram. Adrian jest w tzw. śpiączce czuwającej. Jeśli uda się go wybudzić - na co lekarze dają mu szansę - będzie mógł powoli wracać do zdrowia. Pani Ewa robi wszystko, by jej syn mógł ćwiczyć jak najczęściej. Niestety, nie stać jej na codzienną rehabilitację w domu. Dojeżdża z synem do szpitala, ale to wciąż za mało. - Z Adrianem jest teraz dużo większy kontakt, niż wcześniej - mówi Wiesława Krzysztofik – Bogucka, lekarz specjalista rehabilitacji. – W tej chwili, jeśli prosimy go, żeby zareagował – on już odpowiada. - Jest młody i ma wolę życia, dlatego przeżył - mówi Lucyna Lisowska, rehabilitantka Adriana. – Będziemy dążyć do tego, żeby go pionizować, żeby Adrian zaczął chodzić. Bardzo byśmy sobie tego życzyły. Organizatorem tragicznej w skutkach wycieczki dzieci nad morze był koszaliński Caritas. Opiekunki wybrały się z dziećmi na niestrzeżoną plażę, i nie patrzyły na kąpiące się w morzu dzieci. Niestety, Caritas nie poczuwa się do tego, by pomagać matce Adriana. Jedyne, co zrobił Caritas, to częściowo opłacił przewóz chłopca do szpitala w Toruniu i dofinansował półtoramiesięczną rehabilitację. Ale stan chłopca wymaga o wiele większej pomocy. Opiekunki, które są odpowiedzialne za wypadek Adriana zrezygnowały z pracy w Caritasie. W ramach przeprosin próbują pomagać chłopcu. Mama Adriana zgodziła się na to, by nie wnosić przeciwko nim sprawy karnej i przyjęła przeprosiny. Kobiety od czasu do czasu odwiedzają Adriana i próbują na własną rękę zorganizować mu dodatkową opiekę. Czy to wystarczy Adrianowi? Czy za kilka miesięcy matka nie zostanie zupełnie sama? Pani Ewa wybaczyła opiekunkom Adriana, ale boi się, że ich pomoc będzie coraz rzadsza. Dzisiaj w opiece nad Adrianem pomaga koleżanka pani Ewy. Pamięta Adriana sprzed roku, jak sam pomagał mamie w prowadzeniu domu. - Adrian zawsze pomagał mamie w domu - mówi Wiesława Owczarek, koleżanka pani Ewy. – Ona go bardzo kocha, ona zrobi wszystko, żeby pomóc Adrianowi. Ona cały czas do niego podchodzi, głaszcze go, całuje, mówi do niego. Naprawdę, czasami się serce kroi, gdy na to patrzę. Adrianowi, oprócz rehabilitacji potrzebny jest lekarz, który zajmuje się wybudzaniem dzieci ze śpiączki. Pani Ewy nie stać na wyjazdy z Adrianem do ośrodków wybudzeń. Więcej informacji o Adrianie na stronie http://pomocadrianowi.prv.pl Przeczytaj, jak doszło do wypadku:Prawie utonął ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości