W sobotę rano do drzwi Łukasza zapukał kolega z osiedla, Michał. - Myślałam, że to listonosz przyniósł rentę. Uchylił drzwi. Nikogo nie było widać – wspomina Zofia Wilkin, matka Łukasza. Syn nie zdążył zamknąć drzwi. Kolega dźgnął go nożem w brzuch. Pociął mu twarz. Następnie wbiegł do mieszkania. - Wszedł do pokoju i siekał mnie nożem – wspomina poszkodowana Zofia Wilkin. Chora na stwardnienie rozsiane nie mogła się bronić. Zadał jej kilkanaście ciosów. Zaalarmowani krzykami sąsiedzi, pobiegli rodzinie na pomoc. - Zobaczyłem jak ktoś zbiega. Myślałem, że to złodziej. Wszedłem do przedpokoju i wtedy zobaczyłem zakrwawioną kobietę. Pobiegłem wezwać pogotowie – opowiada sąsiad. Kobieta cudem przeżyła. Głębokie rany były zadane blisko serca. - Nóż nie doszedł do serca, ale mało brakowało. Te ciosy były zadawane, by zabić – mówi dr Ivelin Uzunow ze szpitala w Lęborku. Syn Zofii Wilkin jest pod opieką chirurga i psychologa. Przyjmuje leki uspokajające, by mógł zasnąć. Powodem tak brutalnej napaści była chęć zdobycia przez 17-latka 15 tys. zł. Chciał za to kupić monitor plazmowy i wieżę audio. - Trudno nam zrozumieć, dlaczego tak postąpił. Przygotowywał się do tego przez kilka dni. Ostatnie trzy dni poświęcił na sprawdzanie, czy w domu są dorośli mężczyźni – mówi Ryszard Kwella, Komendant Policji w Lęborku. Zdaniem wielu osób, Michał mógł być pod wpływem narkotyków. Wcześniej rodzice chłopaka sygnalizowali w szkole problemy wychowawcze z synem. - Rodzice zgłosili się podejrzewając, że syn ma kontakt z narkotykami. Zaproponowaliśmy rozmowę z pedagogiem. Po paru dniach przyszli i powiedzieli, że sytuacja została opanowana i jest wszystko dobrze – wspinają nauczycielki Michała. O tym, że Michał był pod wpływem narkotyków przekonana jest poszkodowana Zofia. - Aż miał pianę na ustach. Rozglądał się tylko, gdzie jest więcej ludzi – mówi kobieta. 17-letni chłopak będzie karany, jak dorosły. Grozi mu od 12 lat więzienia. Zobacz także:Bokserzy użyli nożyNiebezpieczne sądyZabić z nudówOfiary miłości