- Zgwałcili chłopaka. On się kąpał, a gdy wyszedł, to jeden go złapał, drugi wykorzystał. Wychowawcy nic na ten temat nie mówili, nie rozmawiali z nami, mimo że wszyscy wiedzieliśmy do czego doszło – mówi jeden z wychowanków placówki.
Jak się dowiedział dziennikarz UWAGI!, jeden ze sprawców, 15-letni wychowanek ośrodka, molestował seksualnie Piotra po raz pierwszy już w lipcu. Wtedy sąd orzekł wobec niego nadzór kuratora. Po ostatnich zdarzeniach obaj sprawcy zostali przeniesieni do schroniska dla nieletnich w Warszawie.
- Tej sprawy nikt nie chce zamiatać pod dywan. Wszystkie procedury, które były wszczęte były zgodne z prawem – tłumaczy Jerzy Dąbrowski, dyrektor Placówki Opiekuńczo–Wychowawczej w Suwałkach.
- My robiliśmy tutaj wszystko, co do nas należy. Dzieci są tutaj bezpieczne. A policję poinformowaliśmy dopiero po ustaleniu faktów. Musieliśmy wiedzieć czy to rzeczywiście jest prawda – dodaje Ewa Starczewska psycholog w Placówce Opiekuńczo–Wychowawczej w Suwałkach.
Pracownicy placówki przekonywali matkę, że nie powiadomili jej o tym zdarzeniu, ponieważ wyraźnie nie życzył sobie tego jej syn.
- Ja jako matka powinnam wiedzieć pomimo tego, że moje dziecko sobie tego nie życzyło. On ma dopiero dziewięć lat. A dopiero dowiedziałam się z telewizji. Jestem w szoku – mówi pani Katarzyna, matka pokrzywdzonego chłopca.
Czy ktoś panuje nad tym, co dzieje się w tym ośrodku? Czy kadra ma wystarczające kwalifikacje, żeby pracować z dziećmi? Tej bulwersującej sprawie nadal będziemy się przyglądać.