Wielkie zmiany w życiu Sary. „Dla mnie to jak baśń”

TVN UWAGA! 4755875
TVN UWAGA! 281570
Podopieczna Fundacji TVN „nie jesteś sam” Sara Staszyszyn, mimo wrodzonej łamliwość kości, podąża za swoimi marzeniami. Po emisji naszego reportażu, w jej życiu zaszło wiele zmian.

Słabe kości

Sara choruje na wrodzoną łamliwość kości trzeciego stopnia. Jej kości są słabe i bardzo podatne na złamania.

- Dla mnie to trudne, że nie mogę chodzić i poruszam się wózku. Nie mogę iść sama do ubikacji czy

wejść do wanny. Muszę wołać mamę. Zamykam się wtedy w pokoju i płaczę – wyznaje Sara.

Choroba Sary jest nieuleczalna. Dziewczynka jednak nie załamała się. Dobrze radzi sobie w szkole integracyjnej. Ma też pasję, jaką od kilku lat jest taniec na wózku.

Mimo wielu pozytywnych akcentów, mamie Sary wciąż zdarzają się chwile słabości.

- Czasem płaczę, ale nie chcę tego po sobie pokazywać. Choć Sara nie raz mnie przyłapała jak

płakałam. Muszę dla niej żyć i pomagać jej, to najważniejsze – zaznacza Beata Staszyszyn.

Odzew po reportażu

Po emisji reportażu do naszej redakcji zgłosiło się wielu chętnych do pomocy widzów. Jednym z nich był Piotr Pastyrzak, fizjoterapeuta z Sanoka.

- Przed nami bardzo dużo pracy, ale myślę, że z pomocą zespołu sobie poradzimy. Zrobimy wszystko,

żeby Sara mogła tańczyć, bo to jej wielka pasja. Będziemy chcieli jej pomóc, by mogła się rozwijać i

zdobywać medale na wielu konkursach – podkreśla Piotr Pastyrzak.

Sara nigdy nie miała rehabilitacji. Nikt nie chciał podjąć się pracy z dziewczynką, a matki nie było stać, by prywatnie płacić za specjalistyczną rehabilitację córki.

Pan Piotr razem z żoną ufundowali Sarze 20 godzin rehabilitacji w swoim centrum. Dziewczynka będzie mogła skorzystać też z dogoterapii i zajęć na basenie.

Pomoc pana Piotra nie była jedyną. Mama Sary odebrała wiele telefonów od ludzi, którzy chcieli zrobić Sarze paczki na święta. Dziewczynka otrzymała też dużo słów wsparcia.

- Sara stała się bardziej energiczna. Te wszystkie słowa wsparcia, w których usłyszała, że jest świetną

dziewczynką, że doskonale daje sobie radę i jest przykładem dla innych dało jej siłę i motywację. To

bardzo miłe – mówi pani Beata.

Finał Mam Talent i inne niespodzianki

Sara skorzystała z zaproszenia Augustina Egurroli i wzięła udział w nagraniu finałowego odcinka programu Mam Talent. Było to dla niej niezwykłe przeżycie.

- Pan Egurrola zaprosił mnie do programu Mam Talent. Bardzo mnie to cieszy i motywuje, żeby nie

myśleć tyle o chorobie – mówi Sara i dodaje: - Dzieje się tu bardzo dużo świetnych rzeczy. Dla mnie to

jak baśń. Nie byłam sławna, a teraz dużo osób się mną zainteresowało.

Sara nie poprzestaje w swojej walce o taneczne marzenia. Raz w tygodniu dziewczynka ma zajęcia w

swojej szkole tańca. Ostatnio ze swoim nowym partnerem, Michałem przygotowywała się do

występu w finale akcji Uwagi! i Fundacji TVN „ nie jesteś sam”.

- Gdy włączam muzykę, Sara zapomina o wszystkim. Wspaniale się z nią pracuje. Słucha, wykonuje

wszystkie polecenia, staje się coraz lepsza – mówi Rafał Zakielarz, instruktor ze Szkoły Tańca Golden Dance.

Ostatnie miesiące były dla Sary fantastycznym przeżyciem. Korzystając z naszej obecności, przekazała Wam słowa podziękowań.

- Ludzie są kochani. Chciałam wszystkim bardzo podziękować za wszystko, co dla mnie zrobili.

podziel się:

Pozostałe wiadomości