Uwaga! w Twojej sprawie. Od lat stajemy po stronie tych, którzy potrzebują pomocy

TVN UWAGA! 4924479
TVN UWAGA! 346998
Jesteśmy z Wami już blisko 20 lat! Nie ma dnia bez Waszych mejli, telefonów i zgłoszeń przez #tematdlauwagi. Często piszecie, że jesteśmy ostatnią deską ratunku. Staramy się pomagać, kiedy czujecie się bezsilni, gdy zawodzą Was instytucje i urzędy. Bez wolnych mediów i Waszego zaufania, to by się nie udało. Dziś przypominamy niektóre z historii, które pokazywaliśmy w ostatnim czasie.

Najgłośniejsza sprawa o stalking

Historia Bożeny Wołowicz to jedna z wielu spraw, które nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie reporterzy Uwagi! Kiedy kobieta zwróciła się do nas o pomoc, wydawało się, że chodzi o typowy sąsiedzki konflikt. Okazało się jednak, że pani Bożena zmaga się z bezwzględnym, wieloletnim nękaniem przez sąsiadów. 8 lat bezskutecznie dochodziła sprawiedliwości w sądach. Agresorzy czując się bezkarnie atakowali nadal. Dopiero po reportażach w Programie Uwaga prokuratura dostrzegła, że kobieta jest ofiarą uporczywego nękania i zmieniła podejście do tych spraw. Pani Bożena otrzymała asystę policji. Trwające wiele lat procesy sądowe doprowadziły do skazania prześladowców na kary więzienia.

Zobacz reportaże >

Śmierć Izabeli

Tą sprawą 30-letniej ciężarnej Izabeli, która zmarła w szpitalu, żyła cała Polska. Matka młodej kobiety naszym dziennikarzom powierzyła dramatyczne SMS-y wysyłane przez jej córkę z oddziału ginekologicznego szpitala w Pszczynie. Z treści wiadomości jednoznacznie wynikało, że personel szpitala nie reagował na gwałtownie pogarszający się stan kobiety, choć płodowi nie dawano szans na przeżycie. Opublikowanie tych wiadomości wstrząsnęło opinią publiczną. Doprowadziło też do zawieszania lekarzy z Pszczyny. Dodatkowo kontrola NFZ w tamtejszym szpitalu obnażyła wiele nieprawidłowości w funkcjonowaniu tamtejszego oddziału ginekologicznego.

Zobacz reportaże >

Śmierć na drodze

37-letni Krystian zginął za kierownicą po zderzeniu z busem na tymczasowo otwartym nowym odcinku drogi szybkiego ruchu w okolicach Bydgoszczy. Zdarzenie początkowo uznano za tragiczny wypadek. Rodzina ofiary przeprowadziła jednak własne śledztwo. Wyniki okazały się szokujące – przez złe oznaczenie trasy, kierowcy traktowali dwukierunkową drogę jak jednokierunkową. Odpowiedzialność projektantów i wykonawców oznakowania drogi w sprawie tragicznego wypadku bada teraz prokuratura. Nagłośnienie szczegółów sprawy dla rodziny zmarłego jest gwarantem rzetelnego dochodzenia prawdy.

Zobacz reportaż >

podziel się:

Pozostałe wiadomości