- Przysięgali, że będą ratować życie, a zbagatelizowali stan zdrowia ciężko chorych osób – twierdzą rodziny, których bliscy szukali pomocy na SOR-ze elbląskiego szpitala.
30-letnia Patrycja z rozległym udarem czekała, by ze szpitala w Świdnicy przewieziono ją do innej placówki, gdzie zajęliby się nią neurochirurdzy. Co zadziałało nie tak, że młodej kobiety nie udało się uratować?
24-letni Olek, piłkarz pierwszoligowego klubu, zmarł tuż po powrocie z tropikalnych wakacji marzeń. Dlaczego w szpitalu przez trzy dni nie zrobiono mu testu na malarię?
- Potraktowali moją matkę jak królika doświadczalnego - uważa pani Klaudia, córka 66-latki, która zmarła podczas zabiegu z wykorzystaniem robota chirurgicznego.
Pani Jadwiga trafiła na SOR z powodu problemów z oddychaniem. 85-latka nie doczekała pomocy, zmarła niemal na korytarzu. Jak to możliwe, że nikt z personelu medycznego nie zauważył, że nie żyje?