Jeśli wyrok się uprawomocni, skazany dziś Dawid M. będzie mógł starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 25 latach. - mówi Uwadze! sędzia Bogdan Kijak, Rzecznik Prasowy ds. Karnych Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Sąd nie stwierdził, by oskarżony działał w warunkach ograniczonej poczytalności. Sąd nakazał także wypłacenie na rzecz rodziny zabitego częściowego zadośćuczynienia w wysokości po 20 tysięcy złotych dla rodziców i po 5 tysięcy złotych dla trójki rodzeństwa. - dodaje rzecznik. Pozostali czterej zatrzymani, którzy brali udział w bójce, zostali uznani za winnych udziału w pobiciu i usłyszeli wyroki (od 1 do 1,5 roku) pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.
To miały być pierwsze "dorosłe" imieniny Andrzeja
Andrzej od wielu lat trenował hokej, w 2013 roku zdał maturę i poszedł do pracy. W przyszłości zamierzał rozpocząć studia.
Został ranny 30 listopada 2013 roku na nowotarskim Rynku. Zamierzał tego dnia świętować swoje imieniny razem z kolegą. Nie zdążyli wejść do klubu, po drodze zaczepiło ich siedmiu pijanych napastników, mieszkańców Rabki-Zdrój. Jeden z nich wyciągnął kuchenny nóż, który miał przy sobie. Zadał mężczyźnie cios w plecy i ramię, a następnie wbił go w jego głowę. Andrzej został przewieziony do krakowskiego szpitala, gdzie zmarł po dwóch dniach.
Zabójca był wcześniej karany
Trzech z siedmiu uczestników bójki policja zatrzymała tej samej nocy. Kolejni zostali zatrzymani w niedzielę. Wszyscy okazali się mieszkańcami Rabki. Razem pojechali do Nowego Targu imprezę andrzejkową. Najstarszy, 21-letni Dawid M. zabrał ze sobą nóż kuchenny. To on zadał śmiertelny cios.
Zabójca Andrzeja wcześniej był skazany za kradzież z włamaniem i posiadanie narkotyków. Dawid fascynował się gangsta-rapem. Na Facebooku publikował swoje teksty hiphopowe.