Wracamy do sprawy lekarza, który w kilka minut wystawiał recepty na fentanyl bez badań i bez załączonej dokumentacji medycznej. - Jego prawo wykonywania [zawodu - red.] było oparte na sfałszowanych dokumentach, czyli on prawdopodobnie w ogóle nie skończył medycyny – informuje Ministerstwo Zdrowia.
Wczoraj w Uwadze! pokazaliśmy, że recepty na leki narkotyczne nadal można zdobyć w sieci, mimo że kilka miesięcy temu Ministerstwo Zdrowia zakazało ich wystawiania przez internet.
Podczas dziennikarskiej prowokacji dostaliśmy receptę na fentanyl, środek znacznie silniejszy od heroiny. Recepta została wystawiona bez badań i bez załączonej dokumentacji medycznej. Choć zgodnie z prawem taki lek może zostać wystawiony wyłącznie podczas osobistej wizyty u lekarza.
Z informacji dostępnych w internecie wynikało, że lekarz, który ją wystawił przyjmuje pacjentów pod kilkoma adresami.
- To był przypadek – stwierdził w rozmowie z reporterką Uwagi!
GIS zawiadamia prokuraturę
Okazuje się, że mężczyzna, który wystawił receptę na fentanyl zdobył uprawnienia wyłącznie dzięki temu, że wprowadził w błąd Ministerstwo Zdrowia. Dyplom ukończenia studiów, który przedstawił urzędnikom, został wystawiony przez uczelnię na zupełnie inną osobę, w dodatku kobietę.
- Główny Inspektorat Farmaceutyczny wystąpił do prokuratury w związku z podejrzeniem przestępstwa dokonanego przez tego lekarza. Jego prawo wykonywania [zawodu - red.] było oparte na sfałszowanych dokumentach, czyli prawdopodobnie on w ogóle nie skończył medycyny – mówi Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Resort uchylił też swoją decyzję przyznającą mu tymczasowe prawo wykonywania zawodu.
- Na tę chwilę pan Piotr P. nie może wykonywać zawodu lekarza. Nie może również wystawiać recept, system nie przepuszcza takich recept – zapewnia Jakub Gołąb.
Uwaga! na leki narkotyczne
O dramatycznych skutkach, jakie mogą nieść leki narkotyczne, opowiedziała nam matka, która straciła dziecko.
- Sekcja zwłok potwierdziła, że to był oksykodon. To jest trauma do końca życia. Mam teraz dwa domy, jeden w domu, a drugi to jest cmentarz – mówi kobieta.
- Głośno się mówi w telewizji o tym, że uszczelnia się system, a tak naprawdę bardzo łatwo zdobyć to świństwo. Taki oksykodon szybciej dojeżdża do domu niż pizza. Wystarczy wyjść na spacer ze zwierzakiem, podjeżdża samochód i dostarcza przesyłkę. Znam pięć osób, które zmarły od listopada i to są młode osoby, 18, 19 i 20 lat – dodaje kobieta.
Autor: wg
Reporter: Arleta Bolda-Górna