Jak informuje portal tvn24.pl w proteście bierze udział na razie 10 osób, ale w najbliższym czasie mają dołączyć dwie kolejne.
- Chcemy jednego. Deklaracji magistratu, że po rozpoczętym właśnie remoncie wrócimy do pracy - mówi Małgorzata Paleczek, jedna z protestujących.
I dodaje, że protest jest na razie okupacyjny. Jeżeli nie przyniesie rezultatu, czyli obietnicy przełożonych, że nikt nie straci pracy, zmieni się w protest głodowy.
- Na razie magistrat zapowiedział jedynie, że pracę zachowa 20 osób. To zdecydowanie za mało – podkreśla Paleczek.
Łódzki ośrodek jest nadzorowany przez Wydział Edukacji w łódzkim magistracie. Już w styczniu została tu podjęta decyzja o przeniesieniu podopiecznych do innych placówek. Wszystko przez spór pomiędzy dyrektorką a dawnymi pracownikami. Rozgorzał on dwa lata temu, kiedy pracę w ośrodku zaczęła dyrektor Kołecka. Kobieta mówi nam, że od razu zaczęły do niej docierać niepokojące sygnały.
UWAGA! zrealizowała już dwa reportaże na ten temat: