Sprawa Bożeny Wołowicz. Co ma do powiedzenia rodzina K.?

Co ma do powiedzenia rodzina K.?
Co ma do powiedzenia Rodzina K. ?
Co ma do powiedzenia Rodzina K. ?
Rodzina K.
Rodzina K.
To najgłośniejsza sprawa, dotycząca stalkingu w Polsce. Rodzina K. została prawomocnie skazana za nękanie Bożeny Wołowicz, ale Sąd Najwyższy uznał wniesioną kasację i wrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. Kilka dni temu rodzina K. zaprosiła nas na rozmowę, by przedstawić swoją wersję wydarzeń.

Bożena Wołowicz od 10 lat przeżywa gehennę. Musiała sprzedać dom i w tajemnicy znaleźć nowe miejsce do życia. Choć jej sąsiedzi - rodzina K. zostali skazani na więzienie za stalking, to niedawno Sąd Najwyższy uchylił wyrok i wrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. To oznacza, że po wielu latach batalii sądowych cały proces rusza od nowa.

Przypominamy ostatnie reportaże Uwagi!

Zamienili życie Bożeny Wołowicz w koszmar, teraz problem ma kolejny ich sąsiad. „Po decyzji sądu dostali wiatru w żagle” >>>

Sprawa Bożeny Wołowicz. Nowy sąsiad Rodziny K.: Wierzyłem, że będziemy dobrze żyć [CZĘŚĆ 1] >>>

Bożena Wołowicz: Przestałam wierzyć w sprawiedliwość >>>

„Moje życie to horror”

Teraz schemat powtarza się z udziałem nowego sąsiada, pana Antoniego. Z relacji mężczyzny wynika, że problem zaczął się nasilać po tym, jak Sąd Najwyższy uwzględnił kasację oskarżonych. Pięć kamer sąsiadów obserwuje go 24 godziny na dobę.

- Nie przypuszczałem, że mogę spotkać takich ludzi. Obserwują mnie na okrągło, trzymają wartę. Co się tu dalej stanie, czy dojdzie do jakiejś tragedii? Nie wiem – zastanawia się pan Antoni. I dodaje: - Moje życie to horror.

- Mieszkam jak w więzieniu. Tak jak kiedyś pani Bożena. Dobrze, że mam duży samochód, bo to teraz mój dom. Wsiadam do samochodu i jadę do lasu, bo tu się nie da żyć – ubolewa pan Antoni.

Zaproszenie na wywiad

Małgorzata K. od początku zarzuca naszej redakcji, że przedstawia nieprawdę. W końcu zaprosiła naszego dziennikarza, Tomasza Kubata, na spotkanie, by opowiedzieć przed kamerami swoją wersję wydarzeń.

Ostatecznie Małgorzata K. wycofała swoją zgodę na wizerunek i odmówiła autoryzacji wywiadu.

W trakcie rozmowy kobieta zarzuciła dziennikarzowi, że jest śmieszny, a stacja TVN celowo kreuje nieprawdziwy i zły wizerunek jej rodziny. Zapytała dziennikarza, z jakiego powodu od 8 lat ona wraz z bratem i matką przedstawiani są jako stalkerzy?

W tym momencie Tomasz Kubat pokazał nagrania wyzwisk, rzucania petard i innych pokazywanych przez nas w reportażach sytuacji.

Małgorzata K. stwierdziła, że nie rozpoznaje na nagraniu ani siebie, ani swojej rodziny. Twierdzi, że filmy są sfabrykowane. Uważa się za osobę niewinną, co ma potwierdzać wyrok Sądu Najwyższego.

Wywiad przerwała matka Małgorzaty K., która zjawiła się przed kamerą, po czym razem córką wycofały się z rozmowy z naszym dziennikarzem.

Bezradność policji

Rodzina K. bardzo często wzywa na miejsce policję. Większość interwencji jest bezpodstawnych. Jak to możliwe, że za zakłócanie porządku publicznego nikt nie ukarał rodziny K. nawet mandatem? Dlaczego funkcjonariusze tolerują takie zachowania?

- W tej sprawie prowadzone jest śledztwo. Wszystkie sytuacje będą rozpatrywane. Policja reaguje na każde zgłoszenie, z obu stron – stwierdza kom. Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.

- W całej swojej karierze nie spotkałem się z podobnym przypadkiem – mówi dr Stanisław Teleśnicki, biegły sądowy z zakresu psychiatrii. I dodaje: - Nie przypominam sobie sytuacji, w której wydarzenia miałby tak przewlekły przebieg i żeby nie spotkały się z rozwiązaniem problemu. To zaskakujące i niezrozumiałe, że ta sytuacja nie ma żadnego rozwiązania.

Po naszej interwencji prokuratura wszczęła w końcu śledztwo o tzw. złośliwe niepokojenie pana Antoniego. Rodzinie K. grozi za to ograniczenie wolności, grzywna albo nagana.

Z kolei sąsiedzi założyli panu Antoniemu pięć spraw m.in. o uporczywe nękanie, kierowanie gróźb karanych i niszczenie mienia. W żadnej z tych spraw mężczyzna nie ma przedstawionych zarzutów.

- Oni swoim zachowaniem wpędzają mnie w depresję. Jak tak usiądę, to czasem jest mi szkoda tych ludzi. Ktoś powinien im pomóc. Ale nikt się nie odważy – kończy pan Antoni.

Nasze reportaże można oglądać także w serwisie vod.pl oraz na player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości