Hubert Frankowski, prezes Sądu Rejonowego w Opolu, gdzie toczyły się sprawy dotyczące tej rodziny zastępczej, wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. „Prezes Sądu Rejonowego w Opolu wyraża ubolewanie z powodu sytuacji, jaka wydarzyła się w rodzinie zastępczej prowadzonej przez Dariusza H.” - czytamy w nim. - „Jednocześnie informuje, iż podjęte zostały działania zmierzające do udzielenia pokrzywdzonej dziewczynce pomocy, w tym psychologicznej i prawnej. Aktualnie toczy się postępowanie zmierzające do zmiany jej sytuacji opiekuńczej, aby zapewnić jej możliwie najlepszą opiekę.”
Molestowana przez wiele lat
Dramat 14-latki jako pierwsi ujawnili dziennikarze Uwagi! Dziewczynka razem ze swoim starszym bratem trafiła do rodziny zastępczej Małgorzaty i Dariusza H., kiedy miała 4 lata, a jej brat - 6. Dzieci pochodzą z rodziny wielodzietnej, ich biologiczni rodzice byli wychowawczo niewydolni. We wrześniu 2014 roku okazało się, że dzieci mieszkają u swoich biologicznych rodziców. Dariusz H, nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. 25 września rozwiązano rodzinę zastępczą, jednak po miesiącu okazało się, że 14-letnia dziewczynka jest w ciąży. Biologicznym rodzicom powiedziała, że ojcem jest Dariusz H. Miała być molestowana od dziewiątego roku życia.
- Dariusz H. został oskarżony o obcowanie płciowe z małoletnim poniżej lat 15. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - mówi dziennikarce Uwagi! Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury.
Śledztwo w tej sprawie prokuratura prowadzi od 6 listopada po zgłoszeniu sprawy organom ścigania przez rodzinę biologiczną dziewczyny
Tajemnicze zaginięcie żony
Dariusz H., były policjant z Opola, razem z żoną Małgorzatą byli przez 10 lat rodziną zastępczą dla dwójki dzieci, mieli też dwójkę własnych dzieci. W październiku 2008 roku mężczyzna zgłosił zaginięcie żony. Jak wynika z ustaleń policji, ostatnią osobą, która widziała kobietę, był właśnie Dariusz H., który zawiózł ją samochodem do Opola. Kobieta wysiadła z auta na ulicy i wszelki ślad po niej zaginął. Sprawą zajęła się prokuratura, która twierdziła, że Małgorzata została zamordowana. Brakowało jednak dowodów, nigdy nie znaleziono również ciała kobiety. Sprawa została umorzona.
Sąd nie widział powodów do odebrania dzieci
Już kilka miesięcy po zaginięciu kobiety do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, zaczęły napływać pierwsze informacje o problemach w rodzinie. Biologiczny syn Dariusza H. w rozmowie ze szkolnym pedagogiem poinformował, że boi się ojca, który każe mu czasami klęczeć na dywanie i bije pasem lub drewnianą łyżką. Sąd zadecydował o ograniczeniu praw rodzicielskich mężczyźnie i wprowadził nadzór kuratora. Wówczas Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu wystąpiło do sądu o rozwiązanie rodziny zastępczej, ale ten odmawiał. - Nie każde zaniedbanie, i nie każda nieprawidłowość powinna od razu skutkować odebraniem dzieci - wyjaśniała w rozmowie z dziennikarką Uwagi! prezes Sądu Rejonowego w Opolus Monika Ciemięga. Gdy we wrześniu okazało się, że dzieci mieszkają ze swoimi biologicznymi rodzicami sąd zdecydował o rozwiązaniu rodziny zastępczej Reportaż Uwagi! o tej sprawie: Wykorzystywał seksualnie przybraną córkę?