Reporterzy Uwagi! i Superwizjera TVN, wspólnie z działaczami Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, przez kilka miesięcy sprawdzali, dokąd trafiają ścieki ze świeradowskich hoteli i sanatoriów. Ekologów zaskoczyła skala problemu. - To nie jest jeden hotel i to nie jest parę litrów. To jest planowa gospodarka ściekowa w postaci wylewania ścieków do rzeki. Jak będziemy taką ilość ścieków spuszczali do rzek, to tak naprawdę będą to martwe rzeki – mówi Radosław Ślusarczyk. By zweryfikować te przypuszczenia, reporterzy ściągnęli do Świeradowa Zdroju specjalistyczną firmę z Wrocławia, która dysponuje urządzeniem zadymiającym. Pozwala ono ustalić wylot kanalizacji w danym miejscu. Badanie wykazało, że kilkanaście budynków odprowadza ścieki wprost do Kwisy i górskich potoków. W wielu innych miejscach szamba opróżniane są zbyt rzadko. „Nadwyżki” w postaci tysięcy litrów ścieków są przelewane do gleby i wód powierzchniowych. Woda z Kwisy służy między innymi do produkcji sztucznego śniegu na popularnym stoku narciarskim Izerski Stóg. Armatki śnieżne często są tam zapychane przez fekalia i papier toaletowy. Gdy pracownicy stacji narciarskiej zlecili badania wody, okazało się, że jest zanieczyszczona. - Jest też badanie na bakterie coli i woda zawiera te bakterie – mówi Krzysztof Groński, kierownik kolei gondolowej. O ustaleniach dziennikarze poinformowali Rolanda Marciniaka, burmistrza Świeradowa Zdroju. Zapewnił, że już wkrótce sytuacja się poprawi. - W czerwcu przyszłego roku budynki zostaną podłączone do nowobudowanej sieci kanalizacyjnej i nielegalne przelewy zostaną zlikwidowane – mówi burmistrz. Świeradów Zdrój nazywany jest perłą Dolnego Śląska. W 2011 roku uzdrowisko przyciągnęło prawie 90 tysięcy turystów i kuracjuszy. Szczególnie słynne są tamtejsze wody radonowe pomocne na schorzenia układu krążenia, ruchu i układu pokarmowego.