29-letnia modelka z Trójmiasta, wydała oświadczenie, które przekazała UWADZE! To pierwsza, dłuższa wypowiedź modelki, po ujawnieniu afery.
„Siedzę zamknięta w domu. Płaczę”
Kobieta twierdzi, że oskarżenia, które w ostatnich dniach pojawiły się pod jej adresem służą „odwróceniu uwagi od prawdy”.
„To, co się działo przez ostatnie dwa tygodnie ma znamiona zwykłego linczu. Nikt nie zainteresował się tym, co tak naprawdę się wydarzyło i co mi się stało. Wszyscy skupili się na kłamliwych, nieprawdziwych oskarżeniach, które miały na celu tylko odwrócenie uwagi od prawdy”.
Kobieta czuje się teraz osamotniona, twierdzi, że nawet jej przyjaciele byli „atakowani”.
„Zostałam z tym totalnie sama, bez żadnego wsparcia. Odwrócili się ode mnie wszyscy, a moi przyjaciele byli bezpardonowo atakowani, tylko po to, abym nie mogła liczyć na ich wsparcie. Od dwóch tygodni siedzę zamknięta w domu, płacząc i bojąc się wyjść nawet do sklepu. Czasami mam wrażenie, że musiałaby się stać jeszcze większa tragedia, żebyście uwierzyli, co naprawdę się tamtej nocy wydarzyło”, podkreśla.
„Nikt nie zainteresował się tym, co się stało?”
O odniesienie się do słów modelki poprosiliśmy Olgę Jędraszko, która była gościem poniedziałkowej UWAGI! po Uwadze.
- Każdy ma prawo do swojego subiektywnego odczucia w danej sytuacji. Nie mogę się zgodzić, ze stwierdzeniem, że nikt nie zainteresował się tym, co się naprawdę stało. Wydaje mi się, że zarówno policja, jak i prokuratura stara się wyjaśnić okoliczności sprawy.
Jędraszko podkreśla, że jej klient nie usłyszał zarzutu brutalnego gwałtu, o który oskarża go modelka.
- Taki zarzut nie został mu postawiony, dlatego też w tym zakresie toczy się postępowanie „w sprawie”, ponieważ takiej treści zostało złożone zawiadomienie przez pokrzywdzoną.
A jeśli chodzi o zarzut udzielenia substancji psychoaktywnej, czyli poczęstowania narkotykami?, dopytywał Tomasz Kubat, prowadzący poniedziałkową UWAGĘ po Uwadze.
- Do tego mój klient się nie przyznaje, tak jak podał w swoim oświadczeniu, również w tym zakresie, staramy się jak najszybciej wyjaśnić wszelkie okoliczności sprawy.
Prawniczka odniosła się też do poruszanej w mediach kwestii szantażu, jakoby modelka chciała wyłudzić pieniądze od Jarosława Bieniuka?
- Nie ma takiego potwierdzenia w faktach. Ilość informacji pojawiających się w prasie brukowej i portalach internetowych jest zatrważająca, wręcz przerażająca. Nas również to przeraża, jak szybko i jak duży przekaz wysyłany jest do mediów. Należy do tego podchodzić z dużą dozą ostrożności podchodzić do tego, co jest prawda, a co nie - mówi Jędraszko.
Przypomnijmy, Jarosław Bieniuk został oskarżony przez modelkę o brutalny gwałt. Były reprezentant Polski w piłce nożnej, nie usłyszał jednak żadnych zarzutów dotyczących przestępstw na tle seksualnym. Bieniuk został jedynie oskarżony o "udzielenie innej osobie środka psychoaktywnego".
Były piłkarz stanowczo zaprzecza oskarżeniom modelki. W wywiadzie dla „Dzień Dobry TVN” zapewnił o swojej niewinności.
„Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że nie jestem osobą agresywną. Ten obraz, który sam o sobie czytam jest koszmarny. Mam nadzieję, że to się jak najszybciej skończy. Nie mam nic do ukrycia, od początku jestem nastawiony na współpracę z policja i prokuraturą. To mi zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy”.