Odpady z Salwadoru nie trafią do Polski

TVN UWAGA! 3729767
TVN UWAGA! 3729767
Minister Środowiska Maciej Grabowski poinformował dzisiaj na swoim blogu o wycofaniu zezwolenia na transport niebezpiecznych odpadów z Salwadoru do spalarni SARPI w Dąbrowie Górniczej.

Decyzja ta ma związek z protestami mieszkańców dzielnicy Strzemieszyce, w której zlokalizowana jest spalarnia. Protesty przeciwko przywiezieniu toksycznych odpadów trwały od 2 tygodni. Zdecydowana postawa mieszkańców, którzy grozili nawet zablokowaniem transportu, spowodowały, że Ministerstwo Środowiska zdecydowało o wycofaniu się z tego projektu.

- Poczucie bezpieczeństwa mieszkańców to ogromna, chociaż nie wymieniona w prawie, wartość. Mimo braku wątpliwości ekspertów co do faktycznego zachowania wszelkich wymogów ostrożności, uznano, że w przypadku tego typu działalności także opinia publiczna powinna otrzymać informacje, które nie budzą wątpliwości- powiedział minister Grabowski.

Niebezpieczne odpady z Salwadoru miały trafić do Polski ponieważ w Ameryce Południowej nie ma odpowiednich instalacji, w których mogłyby zostać bezpiecznie unieszkodliwione. Odpady pochodziły z małej miejscowości San Luis Talpa, gdzie zostały porzucone w 1984 r. O ich niezwłocznym usunięciu zdecydowano w czerwcu, kiedy u co najmniej 12 mieszkańców San Luis Tapla stwierdzono podejrzenie zatrucia toksycznymi oparami.

TVN UWAGA! 1366772

Odpady miały trafić do Polski transportem morskim. Portem przeznaczenia miał być Gdańsk, a trasa prowadzić miała przez Kanał Panamski, Niemcy i Holandię. Po przywiezieniu odpadów do Polski miały one zostać przewiezione do spalarni zlokalizowanej w Dąbrowie Górniczej. Obecnie statek przewożący toksyczny ładunek znajduje się na Atlantyku. Nie wiadomo jeszcze czy odpady trafią z powrotem do Salwadoru, czy też zostaną one dostarczonej do innej europejskiej spalarni.

podziel się:

Pozostałe wiadomości