Sprawa wyszła na jaw w październiku 2015 roku. Wtedy na policję zgłosiła się jedna z kobiet, która padła ofiarą molestowania. Miało do niego dojść w czasie inauguracji roku akademickiego. Jak się okazało, nie była jedyna. Jak szacują śledczy, przez blisko 40 lat mężczyzna mógł skrzywdzić ponad 400 kobiet.
Jak podaje tvn24.pl, fałszywy profesor usłyszał już zarzuty. - Mężczyzna ma postawione ogółem 15 zarzutów, w tym jeden dotyczy gwałtu - mówi dziennikarzom Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji i zaznacza, że śledztwo wciąż trwa.
Jedna z ofiar metody pseudonaukowych praktyk seksualnego dewianta zdradziła w rozmowie z reporterką Superwizjera. Reportaż: Studentka molestowana na uczelni przerywa milczenie.
Źródło: tvn24.pl
podziel się: