Ludzie króla

Były wysoki funkcjonariusz Komendy Głównej Policji i dwóch komendantów policji w Sztumie są wśród funkcjonariuszy aresztowanych w związku ze sprawą o korupcję. Mieli przyjmować łapówki od barona paliwowego Piotra K.

Krakowska Prokuratura Apelacyjna od 2002 r. prowadzi śledztwo dotyczące tzw. mafii paliwowej. Jeden z wątków śledztwa dotyczy korupcji wśród policjantów z województwa pomorskiego. Mieli oni w zamian za łapówki przymykać oko na przestępczą działalność Piotra K., zwanego królem Sztumu. - Brał komendant, jego zastępca, szef miejscowych antyterrorystów, ale i szeregowi funkcjonariusze drogówki – mówi Ryszard Tłuczkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. – Były to w większości stałe ”pensje”. Piotr K., zwany królem Sztumu, nielegalnie produkował tanie paliwo z oleju opałowego. Wszystko to działo się za wiedzą i przyzwoleniem miejscowych policjantów, którzy w zamian za łapówki ochraniali transporty z olejem. Nie wszyscy dali się skorumpować. Jeden z policjantów wypowiedział bossowi mafijnemu wojnę. - Od samego początku, jak K. tu przyszedł, zacząłem z nim walczyć – mówi Krzysztof, policjant. – Na samym początku on sam usiłował do mnie dotrzeć. Przysłał swojego człowieka, ale powiedziałem, że z przestępcami nie utrzymuję kontaktów. Krzysztofa ”ostrzeżono” – jego samochód został ostrzelany. Zgłosił sprawę na komendę. - Zero zainteresowania przełożonych – mówi Krzysztof. – Nikt nie zapytał o ochronę. Przez trzy tygodnie woziłem ze sobą nabity sztucer. W 2002 r. po raz pierwszy aresztowano króla Sztumu. W 2004 po raz kolejny. Czas pomiędzy obydwoma aresztowaniami wykorzystał na dalsze korumpowanie policjantów. - Po powrocie z więzienia płacił im dokładnie tyle samo – mówi Ryszard Tłuczkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. – Dostawali luksusowe samochody na wakacje, odbywali wspólne loty helikopterem Piotra K., chodzili razem na spotkania towarzyskie. Policjanci, którzy nie byli w układzie, domagali się odwołania skorumpowanego komendanta Wojciecha M. Udało im się. Jego stanowisko przejął jednak równie skorumpowany Sławomir T. Co więcej, okazało się, że w układzie tym znajduje się także Piotr M. z Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Piotr M. był przez pewien czas wysokim funkcjonariuszem Komendy Głównej Policji – mówi Katarzyna Płończyk z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. – W tym czasie również utrzymywał kontakt z Piotrem K. Prokuratura ustaliła, że Piotr M. dostawał od Piotra K. 20 tys. zł miesięcznie. Aresztowano już 11 policjantów, w tym Wojciecha M., Sławomira T. i Piotra M. Niektórzy z nich załamali się w śledztwie. - Nagle w obliczu przesłuchującej pani prokurator zaczynają łkać – mówi Ryszard Tłuczkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. – Nie mieści nam się to w głowie. Kłóci się z wizerunkiem stróża prawa i z tym, co robili wcześniej. Prokuratura zapowiada kolejne zatrzymania. Przeczytaj także:Afera paliwowa: przełomKulisy mafii paliwowejMafia paliwowa grozi reporterom ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości