Kardynał na emeryturze

Kardynał Franciszek Macharski może wreszcie przejść na emeryturę. Wczoraj na Wawelu oddał Stanisławowi Dziwiszowi władzę nad Kurią Metropolitalną w Krakowie. Chciał to zrobić już trzy lata temu, ale nie uzyskał zgody Ojca Świętego, który nie widział jego godnego następcy.

Kardynał Franciszek Macharski opuścił już swoje mieszkanie w kurii arcybiskupiej, przeprowadził się do sióstr albertynek w Krakowie. Pytany o to, co będzie robił na emeryturze, odpowiedział, że po raz pierwszy słyszy to słowo i będzie musiał się zastanowić, ale z pewnością najbliższe miesiące będą dla niego pracowite. Nie chciał jednak ujawnić czym się będzie zajmował. Następca Karola Wojtyły na fotelu krakowskiego hierarchy znany jest ze swej dyskrecji. Mało wiadomo o jego codziennym życiu, zainteresowaniach, zajęciach nie związanych z rządami nad krakowską metropolią. Zawsze bardzo oszczędny w słowach. Nie zgodził się na wypowiedź dla UWAGI!, nie miał jednak nic przeciw temu, by opowiadały o nim osoby, które pracowały w kurii.---obrazek _i/kard/macha10m.jpg|prawo|Ks. Marek Głownia w gabinecie kardynała--- - W gabinecie księdza kardynała na stole zawsze leżały sterty dokumentów – mówi ks. Marek Głownia, dyrektor ds. ekonomicznych Kurii Metropolitalnej w Krakowie. – Kiedy się do kurii wprowadzał, nie miał chyba radia. Teraz już ma, ale telewizora do dziś nie ma. Kardynał zawsze był skromnym człowiekiem. Nigdy nie otaczał się przepychem. Na jedno ze spotkań z kardynałem kilku proboszczów małopolskich parafii przyjechało mercedesami i bmw. Macharski zapowiedział im, że gdy następnym razem pojawią się w tak luksusowych autach, nie zostaną wpuszczeni do kurii. - Ksiądz kardynał zaczynał od Wołgi, którą dostał od ojca świętego – mówi Marian Sala, kierowca kardynała. – Teraz ma skodę. Nową skodą będzie też jeździł nowy arcybiskup. Ja jednak chyba zostanę już z księdzem kardynałem.---obrazek _i/kard/macha01_0001m.jpg|prawo|Karykatura kardynała wisi w jego garażu--- Równie niewiele kardynał Macharski wymaga od kuchni. Siostra, która przygotowuje mu posiłki mówi, że nieraz zastanawiała się, czym ksiądz kardynał żyje. - Moja siostra mówiła mi, żebym się wstydziła, że kardynał tak źle wygląda – mówi siostra Ludmiła, kucharka z Kurii. Franciszek Macharski urodził się w Krakowie w bogatej inteligencko-kupieckiej rodzinie. Jego ojciec, Leopold był przed wojną właścicielem znanej krakowskiej restauracji ”Hawełka”. Matka pracowała w biurze. Franciszek był najmłodszy z trójki rodzeństwa. Rozpieszczany przez wszystkich ”Nusik” – bo tak na Franka wołali rodzice – rósł szybko i już w szkole podstawowej znacznie przewyższał wzrostem swoich kolegów.---obrazek _i/kard/macha06m.jpg|prawo|Mały Franek--- Gdy wybuchła II wojna światowa, Franciszek Macharski miał 13 lat. Podobnie jak starsze rodzeństwo, musiał ciężko pracować. Dźwigał ogromne skrzynie w Generalnej Dyrekcji Monopoli, szył też futra. Pod koniec wojny zachorował na żółtaczkę i gruźlicę. To stąd – jak twierdzi – wziął się u niego brak tężyzny fizycznej. Tuż po zakończeniu wojny, po ciężkiej chorobie, zmarł ojciec Franciszka. Ta tragedia miała wpływ na wybór jego drogi życiowej. Franciszek postanowił wstąpić do seminarium. Na księdza wyświęcił go sam kardynał Sapieha. Młodziutki ksiądz na 6 lat trafił do małej parafii w Kozach koło Bielska. Potem wyjechał na studia doktoranckie do Fryburga. Niedługo po powrocie do Polski został rektorem krakowskiego seminarium duchownego, a po kilku latach objął funkcję metropolity krakowskiego. Niedługo później powstała ”Solidarność”, wprowadzono stan wojenny. Kuria stała się miejscem, w którym na pomoc mogli liczyć działaczy opozycji.---obrazek _i/kard/macha08m.jpg|prawo|Pożegnanie kardynała z wiernymi--- - Był czas, gdy po prostu chodziło się do kurii – mówi Edward Nowak, opozycjonista, były wiceminister przemysłu. – Tam można było poznać nowe wiadomości, spotkać się, podyskutować. Gdy siedziałem w więzieniu, moja żona przywoziła mnie i moim kolegom dary z Komitetu Arcybiskupiego. Władze nie odważyły się nękać kardynała. Bały się go jednak i kontrolowały to, co dzieje się w budynku kurii. - Podczas jednego z remontów znaleziono fragmenty instalacji podsłuchowej – mówi Marek Lasota, historyk z krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej. – Kardynał Macharski zdecydował, by to zostawić, jako swego rodzaju znak czasu.---obrazek _i/kard/macha11m.jpg|prawo|W wieczór śmierci Jana Pawła II--- Franciszek Macharski na fotelu krakowskiego metropolity zasiadał dłużej niż to przewidują kościelne przepisy. Zrobił tak na prośbę papieża. Jego rządy w Krakowie trwały tyle, ile pontyfikat Jana Pawła II. Gdy papież umierał i przed budynkiem krakowskiej kurii cały czas modliły się tłumy, kardynał Macharski był z nimi, nie za zamkniętymi drzwiami. - Najważniejsze, aby w każdym została odrobinka z tego wielkiego dobra – mówił wtedy.---strona--- Przeczytaj także:Podróż za jeden uśmiech wciąż trwaZarozumiały z obowiązkuStanisław Mikulski – polski James BondGwiazda Heleny VondrackovejPowrót człowieka z czarną teczkąOpowieść o człowieku, który kocha jeśćMandaryna, najsłodsza pod słońcemW dżungli mi lepiej!Scyzoryk, scyzoryk - tak na mnie wołają!Powrót księdza DziwiszaBeatlesi z ZakopanegoKabaret pod opiekąPolska Brigitte BardotTomasz Zubilewicz – geograficzny terrorystaDoda, czyli błyszcząco, różowo, podarto i obcisłoPosłanka Beger? A kto to? Kwiatkowska ma skarbIść, ciągle iść w stronę słońcaDanuta Rinn kumpelCo wystarcza Tigerowi?Dwója z matmy, rock i wolnośćŻycie i śmierć BeksińskiegoChodź, pomaluj mój światZmienna EdytaUrban przeciągnięty za uszyCzarny AniołRosiewicz, spóźnialski perfekcjonistaTurnaua pasje utajoneMatka, pisz dalejVioletta Villas - Nigdy wam się nie zmienię

podziel się:

Pozostałe wiadomości