Jak poskromić drogowych piratów

Każdego roku w Polsce zatrzymywanych jest prawie 200 tysięcy pijanych kierowców. Większość z nich, ponad 4 tysiące rocznie, powoduje tragiczne w skutkach wypadki. Niestety, zdarza się, że prokuratury pobłażliwie traktują drogowych piratów.

W Zgorzelcu policja od dawna prosi prokuraturę, by pomogła jej w walce z wyjątkowo niebezpiecznym piratem drogowym. Bezskutecznie. Rok temu, za jazdę po alkoholu, policja zabrała prawo jazdy 24-letniemu Rafałowi C. Jednak ukarany mężczyzna w ogóle się tym nie przejmuje. Tylko w ostatnich kilku tygodniach Rafał C. aż trzykrotnie został przyłapany na jeździe po pijanemu Za każdym razem policjanci prosili prokuraturę o surowe potraktowanie pirata. - W tej sprawie aż trzykrotnie zwracaliśmy się o zgodę na publikację jego wizerunku i danych osobowych – mówi nadkomisarz Iwona Leszczyńska – Bartkowiak z Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu. – Dwukrotnie o zastosowanie środka zapobiegawczego. Prokuratura rejonowa w Zgorzelcu nie przychyliła się do naszych sugestii. Prokuratura stwierdziła, że nie ma podstaw prawnych do spełnienia policyjnych sugestii. Uznała, że nie ma uzasadnienia dla przypuszczenia, iż Rafał C. popełni ponownie to samo przestępstwo. - Policja stara się zastosować środek zapobiegawczy jako quasi karę i chce, by podejrzany stawiał się codziennie na komendzie – mówi Anna Szczepańska z Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu. – Czy to nie jest powrót do systemu, który już kiedyś istniał? Rafał C. już kilkakrotnie jeździł pijany, na dodatek bez prawa jazdy. Wiele wskazuje na to, że będzie to robił nadal. Nie chciał rozmawiać z reporterem UWAGI! Przyjęła go jego babcia. - Wie pan, jaka teraz młodzież jest – powiedziała. – Co mogłam robić? Bardzo dużo było rozmowy, ale nie skutkowało. Mówił: ”Mnie nie złapią!”. Pobłażliwość prokuratorów ze Zgorzelca na szczęście nie jest regułą. W Nowym Sączu prokuratura publikuje wizerunki pijanych kierowców, powołując się przy tym na ważny interes społeczny. Jeszcze bardziej stanowczy w walce z piratami jest Bytom, gdzie prokuratura wspólnie z policją kierują zatwardziałych sprawców na badania lekarskie, a czasem na przymusowy odwyk. Ale co chyba najboleśniejsze dla kierowców, rekwiruje się im pojazdy. - Skłoniła nas do tego analiza przestępczości nietrzeźwych kierowców – mówi Władysław Czekaj z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu. – Wszystkie dotąd rutynowo stosowane środki nie prowadziły do zmniejszenia przestępczości. Coraz częściej za to zaczęli pojawiać się kierowcy, którzy przed ukończeniem sprawy karnej byli zatrzymywani w stanie nietrzeźwym. Policja w Bytomiu zatrzymuje auta pijanych kierowców na parkingu depozytowym. Ale nie tylko. - Mieliśmy przypadek, że kierowca jechał maluchem wartym 100, 200 zł – mówi podinspektor Stanisław Surowiec z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. – I co zrobiliśmy? Zabraliśmy mu sprzęt audiowizualny z domu, telewizor i żelazko na poczet kary, którą orzeknie sąd. Do tanga trzeba dwojga – żadna policja nie zrobi nic, jeśli nie będzie współpracy z prokuraturą.

podziel się:

Pozostałe wiadomości