Złodziej, który po zaledwie 13 minutach ukradł pozostawiony przez dziennikarzy rower, zaprowadził reporterów Uwagi! prosto do złodziejskiej dziupli. Mieściła się ona w jednej z kamienic w centrum Krakowa. Zawiadomieni przez dziennikarzy policjanci odnaleźli „rower przynętę” wraz z 37 innymi jednośladami. Duża część rowerów miała zeszlifowane numery seryjne.
W piwnicy należącej do 34-letniego pasera, znaleziono ponad 500 części, które według szacunków policjantów, mogły zostać zdemontowane z nawet 200 kradzionych rowerów, które przewinęły się przez paserską „dziuplę”.
Właścicielowi piwnicy, w której odkryto skradzione rowery, przedstawiono zarzuty paserstwa, jednak złodziej przez ponad półtora miesiąca pozostawał nieuchwytny.
Pomogli internauci ?
Po dwóch tygodniach od kradzieży policja wyraziła zgodę na publikację wizerunku złodzieja. Dzięki rozpowszechnieniu jego zdjęcia przez profil facebookowy Uwagi!, i jego kilkusetkrotnym udostępnieniu w sieciach społecznościowych, udało się w końcu ustalić tożsamość mężczyzny. Wczoraj zatrzymała go krakowska policja, a dzisiaj prokurator przedstawił mu zarzut kradzieży. „Sprawcą jest się 34 letni Adam M., który już wcześniej wchodził w konflikt z prawem. Ma na swoim koncie wyroki m. in za włamania. Przyznał się do winy i zgodził się dobrowolnie poddać karze pozbawienia wolności na okres 2 lat. Kara nie będzie podlegać zawieszeniu” – powiedział Uwadze! Prokurator Bartłomiej Legutko z Prokuratury Rejonowej Kraków-Krowodrza.
„Rower przynęta” z nadajnikiem GPS
W kwietniu reporterzy programu Uwaga! przygotowali dziennikarską prowokację, podstawiając uzbrojony w nadajnik satelitarny „rower przynętę” w Krakowie, w miejscu z którego regularnie ginęły rowery. Po kilkunastu minutach pojawił się tam złodziej, który w 30 sekund pokonał zabezpieczenia i odjechał na skradzionym rowerze w kierunku pobliskiego parku, gdzie zniknął z oczu ścigającemu go reporterowi.
Ucieczka i pościg.
Dzięki zamontowanemu w rowerze nadajnikowi, reporterzy Uwagi! cały czas śledzili trasę jaką podążał złodziej. Pomimo, iż złodziejska dziupla znajdowała się zaledwie o 600 metrów od miejsca kradzieży, sprawca wybrał trasę okrężną drogą przejeżdżając przez 2 parki, w których łatwo mógł zgubić ewentualny pościg. Tak też stało się w tym przypadku. Złodziej wybierał trasę przez tereny zielone oraz podwórka, jednak cały czas jego aktualna pozycja była zapisywana na mapie.
Zobacz trasę, którą uciekał złodziej
Po tym jak rower trafił do piwnicy, sygnał GPS zniknął na kilkanaście godzin. Późnym wieczorem po 22:30 odnotowaliśmy sygnał, że rower ponownie przemieszcza się przez miasto. Mimo iż trasa dziennikarzy, którzy ścigali złodzieja kilka razy przecięła się z trasą wysyłaną przez nadajnik, nie udało im się dostrzec skradzionego roweru. W okolicach godz. 23:00 okazało się, że nadajnik GPS został przemontowany do innego roweru, który za 400 złotych kupiła od pasera młoda dziewczyna. Kolejnego dnia zatrzymany został zarówno paser jak i jego klientka, a rower „przynęta” oraz nadajniki GPS zostały odzyskane.
Zobacz całą trasę nadajnika GPS od godz. 9:49 rano do godz. 23:30
Zobacz mapę z całej akcji Uwagi!
Co 14-ty kupiony rower zostanie skradziony.
Kradzieże rowerów stały się prawdziwą plagą polskich miast. Z policyjnych statystyk wynika, że w zeszłym roku skradziono ich w Polsce ponad 20 tysięcy, jednak według aktywistów z organizacji rowerowych, liczby te mogą być nawet 3 do 5 razy wyższe. Oznacza to, że co 14-ty z ponad 1 miliona kupionych w Polsce w ubiegłym roku rowerów może paść łupem złodziei. Zaledwie co trzecia sprawa tego typu jest rozwiązywana. Nie oznacza to jednak że właściciele odzyskują swoje jednoślady. Rowery trafiające do złodziejskich dziupli są rozbierane na części, przemontowywane a ich numery seryjne usuwane. W takiej sytuacji bardzo ciężko prawowitemu właścicielowi odzyskać skradziony sprzęt.
Przeczytaj więcej o akcji #uwaganarowery