Choroba Pauliny
Fundacja TVN „nie jesteś sam towarzyszy” Paulince od 2007 roku. Dziewczynka miała wówczas osiem lat i wielką nadzieję, że będzie kiedyś sama chodzić. Urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Jest sparaliżowana od pasa w dół. Od najmłodszych lat dzielnie walczyła o możliwość chodzenia a przynajmniej stawania na własnych nogach. Dziewczynka, również dzięki Fundacji TVN, przeszła wiele operacji, które miały jej w tym pomóc.
- Naliczyłam kiedyś, że miałam z 17 operacji. Za każdym razem bałam się i zastanawiałam, co dalej będzie – mówi dziś już 18-letnia Paulina Bogacz.
Prócz operacji Fundacja TVN sfinansowała kilkakrotnie nowe aparaty na nogi dla Paulinki, dzięki którym dziewczynka mogła spojrzeć na świat z innej perspektywy. Mimo że Paula wciąż nie chodzi, próby stawania na własnych nogach i zrobienia kilku kroków nadal są niezwykle istotne dla jej zdrowia i rehabilitacji. Niestety, pomimo dużej samodzielności, Paula wymaga opieki. Przed rokiem miała epizod padaczki, cierpi na bóle głowy, utraty świadomości. Codziennie rano i wieczorem bierze garść leków
Choroba taty
Choroba Paulinki to niejedyny cios, jaki spadł na rodzinę. Tata Pauli ma uszkodzony rdzeń kręgowy. Kilka lat temu mógł jeszcze poruszać się o kulach. Jednak choroba postępuje i pan Tomek jeździ teraz wyłącznie na wózku.
- Płakałam, gdy się dowiedziałam, że tata jest chory – przyznaje Paulina. Mówi, że przekonywała tatę by był dzielny.
- Córka jest dla mnie inspiracją – przyznaje Tomasz Bogacz, który ma w tej chwili prawie zupełnie bezwładne dłonie. Jest całkiem zależny od swojej żony Agnieszki.
- Na początku obwiniałam Boga. Zarzucałam mu, że to jest niesprawiedliwość z jego strony. Dlaczego my, dlaczego ja? A później powiedziałam, ja nie ja, to kto – mówi Agnieszka Bogacz.
Koszty leczenia
Miesięczny koszt leków dla Pauli i jej taty to około 500 złotych. Rehabilitacja dla obojga – kosztuje trzy tysiące złotych miesięcznie. Jeden turnus rehabilitacyjny to cztery do pięciu tysięcy złotych. Tata Pauli pracuje, ale nie chodzi tylko o domowy budżet. Dla niego bardzo ważne jest, by wyjść z domu. Ale to pani Agnieszka, zawozi go i przywozi z pracy. Zajmuje się w domu właściwie wszystkim.
- Wierzę, że ktoś po to mi dał tę siłę, żebym dała radę. Ale zastanawiam się nad tym, jak długo jeszcze pociągnę i jak to będzie jakby mi się cos stało. Mnie się wydawało, że nie choruję. A ja zemdlałam w domu. Tomek był na łóżku i nie był w stanie samodzielnie się przesiąść na wózek. Paula klęczała nade mną, biła mnie w twarz i wołała: mamuś ty nie umrzesz? – opowiada Agnieszka Bogacz.
Paulina i jej tata już zawsze będą potrzebowali kosztownej rehabilitacji. Rodzinę i innych podopiecznych Fundacji TVN „nie jesteś sam” można wspierać wysyłając sms-y na numer 7126 o treści POMAGAM (1,23 zł z VAT) lub przekaż datek online tutaj: fundacja.tvn.pl/wplac-online