Kasia, według rodziców, od najmłodszych lat była niespokojną duszą. Będąc nastolatką miała zacząć brać narkotyki i skutecznie to kamuflować, aż okazało się, że ma z tym duży problem.
- W końcu dostała od nas możliwość wyboru, że jeżeli dalej chce z nami mieszkać nie może brać narkotyków i ma podjąć leczenie. Jeżeli tego nie zrobi, to musi mieszkać sama – mówi pani Magdalena, mama Kasi.
Albo przestajesz brać narkotyki, albo się wyprowadzasz
Co o metodzie, którą zastosowali rodzice Kasi, sądzą specjaliści?
- Znam sytuacje, kiedy takie decyzje rodziców zakończyły się sukcesem i takie, które skończyły się tragicznie. Nie mogę więc powiedzieć, róbcie tak, bo to jest najlepsze rozwiązanie – mówi Adam Nyk z Monaru.
- Ja jestem ostrożny, jeżeli chodzi o drastyczne postępowanie w wypadku uzależnionej młodzieży, dlatego, że często gubimy fakt, że jest to choroba, problem medyczny i dziecko do końca nie ma na to wpływu – zaznacza psycholog Zbigniew Michalczyk. I dodaje: - Ale rozumiem perspektywę rodziców, że często z bezradności, bezsilności, pod wpływem różnych grup terapeutycznych, rozważają takie decyzje.
- To jest taka decyzja, która zabiera rodzicowi kawałek serca. Trafiłam później do szpitala. Do dzisiaj nie mogę się pogodzić, że tak musiało się stać – przyznaje matka Kasi.
Terapia dla dzieci i rodziców
Żadne działania miały nie przynosić efektów, więc rodzice poprosili o pomoc specjalistów.
- Poszliśmy szukać w Monarze terapii dla Kasi i tam dowiedzieliśmy się, że też musimy brać w takiej terapii udział. Stwierdziliśmy, że decydujemy się, bo nie ma na co czekać – opowiada pani Magdalena.
Kasia miała zacząć, jak inni, od tzw. miękkich narkotyków.
- Często używa się określenia „miękkie” i „twarde” narkotyki, ale osobiście nie przepadam za tym określeniem. Wyjąłbym „miękkie” i powiedział, że wchodzi się miękko w świat narkotyków, a twardo wychodzi – stwierdza Adam Nyk.
Padły słowa, które bolą
- Moja córka, powiedziała mi patrząc prosto w oczy: „Umrzyj!”. Wiem, że to z powodu choroby, ale mimo wszystko boli – mówi pani Magdalena.
- Mi Kasia napluła w twarz, twierdząc, że to moja wina – przytacza pan Tomasz, ojciec Kasi. I przyznaje, że dopatruje się winy w sobie: - Była pogoń za pieniędzmi, chęć pokazania, że mi się coś uda. I coś mi się udało, ale wiele straciłem.
- Jeżeli dzieciak sięga po opioidy albo po leki, to może się okazać, że to go odcina od emocji, od przeżywania trudnych stanów emocjonalnych. W życiu nie zrezygnuje z tego, dopóki ktoś mu nie zaoferuje czegoś alternatywnego, ale z podobnym efektem – tłumaczy psycholog Zbigniew Michalczyk. I dodaje: - Błąd dorosłych, świata dorosłych często polega na tym, że próbujemy zabrać coś siłą, co z subiektywnego punktu widzenia i odczuwania tych dzieciaków, im pomaga, poprawia ich funkcjonowanie.
Według rodziców Kasia była dwukrotnie na leczeniu. Gdy weszła w pełnoletniość, rodzice stali się całkowicie bezsilni. Były momenty nadziei, ale bardzo krótkie. Rodzice zastanawiają się, gdzie jest ich córka.
- Nie wiem, w jakim jest stanie – martwi się jej mama.
- Wymyśliłem nawet modlitwę dla Kasi i powtarzam ją w kółko – dodaje pan Tomasz.
Jak pomóc uzależnionym dzieciom?
Czy osoba uzależniona musi dotknąć dna, by wyjść na prostą?
- Zdecydowanie mówię: „nie!”. Osoba chora nie musi dotknąć żadnego dna. To jest strategia, gdzie się ignoruje, że uzależnienie jest problemem medycznym i że jest to osoba chora – mówi psycholog Zbigniew Michalczyk.
Udało nam się namierzyć Kasię. Zgodziła się na rozmowę i zaproponowała spotkanie w parku. Nie pojawiła się, a jej telefon pozostawał głuchy.
- Najtrudniejsze jest poczucie winy, które gdzieś ciągle się odzywa, mimo pięciu lat terapii. Gdzieś ciągle jest myśl, że nie zrobiłam wszystkiego, tak jak trzeba – przyznaje pani Magdalena.
Co rodzice Kasi mogliby poradzić innym rodzicom uzależnionych dzieci?
- O ile jest to możliwe, to korzystajcie z terapii. Zadbajcie o siebie. Coś w tym musi być, jeżeli stewardesa uczy nas, jak założyć sobie maskę tlenową, a dopiero później dziecku, czy jak założyć kapok sobie, a później dziecku – sugeruje pan Tomasz.
Swój rodziny dramat rodzice dziewczyny próbują oswoić na terapii. Mama Kasi wydała książkę, edukuje też rodziców i nauczycieli dzieląc się swoją historią, po to by wiedzieli, jak nie dać się zaskoczyć uzależnieniu dziecka.
- Wiem, że gdyby Kasia została w domu, to prawdopodobnie by już nie żyła. Natomiast w momencie, kiedy dziecko musi trochę zadbać o siebie, musi sobie znaleźć miejsce do mieszkania, pieniądze na to, żeby przeżyć, to przynajmniej ja czuję, że zrobiłam tyle ile mogłam, żeby jej pomóc – kwituje matka Kasi. ....................................................................................................................................................
Gdzie szukać pomocy?
https://www.uzaleznienia.org.pl/telefony-zaufania
800 199 990 Ogólnopolski Telefon Zaufania
— wsparcie psychologiczne oraz informacje na temat leczenia, terapii i innych form pomocy dla osób zmagających się z uzależnieniem (bez względu na rodzaj substancji, od której są uzależnione) oraz członków ich rodzin
czynny: codziennie w godzinach 16–21
koszt połączenia: bezpłatne
22 621-13-59 Telefon Zaufania Uzależnień Stowarzyszenia MONAR
czynny: w dni powszednie w godzinach 8-16
koszt połączenia: wg normalnej taryfy
800 120 289 Infolinia Stowarzyszenia KARAN
— informacja skierowująca i pomoc w problemach związanych z narkotykami
czynny: w dni robocze w godzinach 9–17
koszt połączenia: bezpłatne
801 889 880 Telefon zaufania dla osób cierpiących z powodu uzależnień behawioralnych i ich bliskich
— Pierwszy w Polsce telefon zaufania dla osób cierpiących z powodu uzależnień behawioralnych – tj. uzależnienia od hazardu, Internetu, seksu, zakupów, pracy czy jedzenia
czynny: codziennie w godz. 17–22
koszt połączenia: wg cennika operatora
Autor: wg
Reporter: Edyta Krześniak