CBŚ zatrzymało notariusz podejrzewaną o pomoc w wyłudzaniu mieszkań

TVN UWAGA! 3716509
TVN UWAGA! 3716509
Notariusz, podejrzewana o udział w przejmowaniu mieszkań od starszych schorowanych mieszkańców Łodzi została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBŚ – dowiedział się dziennikarz Superwizjera TVN.

Notariusz to dziewiąta osoba zatrzymana w tej sprawie. Prowadziła kancelarię w jednej z miejscowości województwa łódzkiego. Przedstawiono jej 12 zarzutów. Jeden z nich dotyczy udziału, przez prawie trzy lata, w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała popełniać oszustwa przy transakcjach sprzedaży mieszkań. Jak wynika z ustaleń Prokuratury Rejonowej Łódź – Bałuty w kancelarii zatrzymanej notariusz przeprowadzona była większość transakcji sprzedaży oraz udzielania przez pokrzywdzonych pełnomocnictw do sprzedaży mieszkań. Dowody pozwoliły na przedstawienie notariusz zarzutów dotyczących współudziału w popełnieniu dziewięciu przestępstw na ponad 860 tysięcy złotych oraz usiłowaniach wyłudzenia dwóch kolejnych mieszkań o wartości prawie dwustu tysięcy złotych. Jeden z zarzutów dotyczy także przekroczenia uprawnień przy transakcji sprzedaży mieszkania przez osobę z zaburzeniami psychicznymi – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Liczba pokrzywdzonych ciągle rośnie

Zarzuty przedstawione poszczególnym osobom dotyczą sprzedaży 14 mieszkań o wartości ponad miliona złotych. Śledczy spodziewają się jednak, że dotrą do wielu innych poszkodowanych.

Akcja CBŚ trwała siedem miesięcy. Zapoczątkowały ją ustalenia dziennikarzy Superwizjera, którzy ujawnili działalność grupy. Z ich ustaleń wynikało, że właścicielka i współpracownicy jednego z łódzkich biur nieruchomości mogą odpowiadać za wyłudzenie co najmniej kilku mieszkań.

Pierwszą osobą, do której trafili dziennikarze była Maria Ciesielska. Razem ze swoim siostrzeńcem rok temu zabarykadowała się w mieszkaniu przy ulicy Łagiewnickiej. Pani Maria. emerytowana 67- letnia nauczycielka języka polskiego, czuła się oszukana. – Obiecali, że spłacą moje długi i dostanę mniejsze mieszkanie. Teraz grozi mi eksmisja – szlochała załamana kobieta. Maria Ciesielska od lat leczy się psychiatrycznie. Kiedy dowiedziała się, że straciła lokal, trafiła do szpitala na trzy tygodnie. Nowy właściciel mieszkania na ponad pół roku odłączył jej prąd i gaz. Włączone je ponownie dopiero, gdy prokuratura rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Również eksmisja komornicza została zawieszona.

Inną z osób, które straciły lokal, jest Jerzy Piwoński. Samotnie mieszkający emeryt, do którego zgłosił się mężczyzna z propozycją spłaty długów i zamiany mieszkania. – Powiedział, że mają swoją notariusz i wywiózł mnie 30 kilometrów za Łódź. Tam podpisałem pełnomocnictwo – opowiadał dziennikarzom Jerzy Piwoński. Mężczyzna jest obłożnie chory i regularnie trafia do szpitala. Twierdzi, że jego pełnomocnik to wykorzystał. Wywiózł meble i rzeczy osobiste i sprzedał mieszkanie. – Nie dostałem żadnych dokumentów, pieniędzy, ani złotóweczki – powiedział dziennikarzowi TVN Jerzy Piwoński, który obecnie, aby nie trafić na ulicę, wynajmuje lokal.

Wśród kolejnych poszkodowanych osób reporterzy znaleźli starszą kobietę z wyraźnymi oznakami demencji. Nie wiedziała nawet, że jej mieszkanie zostało sprzedane. Rozmawiali też z córką zmarłego mężczyzny cierpiącego na chorobę alkoholową. – Częstowali ojca wódką i namawiali do podpisania pełnomocnictwa. Myślę, że mógł nie wiedzieć co mu podsuwano – opowiadała w reportażu TVN. Jej ojciec Mirosław K. zmarł w szpitalu. Pomimo tego dwa dni po jego śmierci, pełnomocnik mężczyzny sprzedał udziały w lokalu.

We wszystkich przypadkach mechanizm był podobny. Do starszych schorowanych właścicieli zadłużonych mieszkań zgłaszała się Sandra M. lub przedstawiciel jej biura. Prowadząca biuro nieruchomości kobieta proponowała sprzedaż lokali, spłatę długów i mniejsze mieszkanie. Następnie właściciel nieruchomości u tego samego notariusza podpisywał dokument dający pełnomocnictwo ojcu Sandry Grzegorzowi M. lub innej osobie związanej z biurem. Już bez udziału właścicieli, pełnomocnicy po zaniżonej cenie u tego samego notariusza sprzedawali mieszkanie prywatnej spółce reprezentowanej przez Rafała R.

TVN UWAGA! 9991328276

TVN UWAGA! 1328276

Z informacji udzielonych kilka miesięcy temu przez prawników reprezentujących poszczególnych uczestników procederu wynika, że w Łodzi zawarto około 8 - 10 transakcji. Adwokaci zapewniali, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem a pieniądze przekazywane były gotówką. Przykładowo Maria Ciesielska miała otrzymać blisko 30 tysięcy złotych w samochodzie na stacji benzynowej. Sandra M. stwierdziła, że kobieta gotówkę „schowała w cycki”.

podziel się:

Pozostałe wiadomości