Na warszawskim Ursynowie miała siedzibę firma cateringowa, o której informatorzy Uwagi!, mówiąc delikatnie, nie wyrażają się najlepiej: - Miejsce przygotowywania posiłków wyglądało obskurnie. Wszystko w jednym miejscu było: i kuchnia, i przechowalnia, i mycie tego, i ubikacja – opowiada były współpracownik firmy. Posiłki przygotowywane były z pogwałceniem elementarnych zasad higieny. Pracownicy nie mieli odzieży ochronnej a rękawiczki jednorazowe używane były sporadycznie. Produkty spożywcze sąsiadowały ze środkami chemicznymi. Gotowe posiłki leżały na podłodze bez przykrycia. Czy sanepid przeprowadzał kontrole? - Nie - właściciel willi, w której firma cateringowa przygotowywała posiłki dla klientów. W takich warunkach przygotowywany był catering dietetyczny przez firmę Arsedo należącą do Magdaleny Zgutczyńskiej. Firma ma kilka oddziałów w Polsce i bogatą ofertę żywieniową. Przygotowuje indywidualne diety, między innymi dla chorych na cukrzycę i na alergie pokarmowe. Za zestaw pięciu posiłków na cały dzień trzeba zapłacić około 50-ciu złotych. Dzięki swojej ofercie firma zyskała klientów i wystartowała w prestiżowym konkursie na Przedsiębiorcę Roku, organizowanym przez firmę Ernst and Young. Za pomysł na nowy biznes została nagrodzona. Kilka miesięcy temu firma zmieniła siedzibę i przeniosła się na warszawską Pragę. By zweryfikować informacje od byłych pracowników i kontrahentów, jedna z reporterek Uwagi! zdecydowała się zatrudnić w nowej siedzibie firmy. Materiały zarejestrowane ukrytą kamerą jednoznacznie dowodzą braku warunków w siedzibie firmy, oraz braku jakiegokolwiek przygotowania pracowników do pracy przy przetwarzaniu produktów żywnościowych. - Nie było pomieszczeń typu zmywalnia, nie było tam pomieszczeń chłodniczych - opowiada jedna z byłych pracownic firmy. Już na pierwszy rzut oka widać, że podstawowe normy sanitarne nie były przestrzegane: toaleta sąsiadowała bezpośrednio z miejscem do przygotowywania posiłków, naczynia i jedzenie z narzędziami budowlanymi. Wszędzie było brudno. - Kiedy ja tam zajmowałem się gotowaniem, mieliśmy lokal zupełnie nieprzystosowany do gotowania. Był za niski, nie miał wentylacji, nie było żadnych deratyzacji przeprowadzanych - komentuje warunki były pracownik firmy. Tuż po rozpoczęciu pracy w firmie reporterka Uwagi! była świadkiem realizacji zamówienia na imprezę charytatywną. Wśród zamówionych potraw były również ciasta. Fakt, iż pracownicy firmy palą papierosy w pomieszczeniu, w którym studzą się odkryte garnki zapełnione budyniem przeznaczonym do ciast, został skomentowany przez jedną z pracownic w ten sposób: - Dzieci w Afryce głodują, to oni powinni dostać paluszki. Dlaczego firma która zdobyła prestiżową nagrodę w tak cyniczny sposób wykorzystuje klientów? Dziennikarze skontaktowali się z właścicielką firmy, jednak ta nie chciała zgodzić się na naszą obecność w jednym z jej zakładów. Tłumaczyła, że zależy jej na pewnych tajnikach przygotowywania posiłków, o których nie chciała by dowiedziała się konkurencja. O produkcji posiłków w tak skandalicznych warunkach reporterzy Uwagi! powiadomili sanepid. Gdy inspektorki pojawiły się na miejscu – nikt nie wpuścił ich do środka. Najwyraźniej rozmowa z dziennikarzami Uwagi! zaniepokoiła właścicielkę na tyle, że zdecydowała się zlikwidować siedzibę na Pradze. - Skandal. To jest obiekt, który powinien być natychmiast zamknięty - komentuje stan kuchni w firmie Arsedo Dariusz Rudaś , z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie. Organizator konkursu Przedsiębiorca Roku, firma Ernst and Young nie zgodziła się na wypowiedź w tej sprawie. Przewodniczący jury – Jan Krzysztof Bielecki w rozmowie telefonicznej wyraził ubolewanie, że jury także zostało oszukane.