W maju br, podczas trwającego p 23 dni procesu, szwedzki Sąd Rejonowy w Södertörn skazał Krzysztofa O. na pięć i pół roku więzienia za sutenerstwo i gwałt. Sąd orzekł także o jego wydaleniu ze Szwecji z zakazem powrotu przez 10 lat. W sądzie zeznawało wówczas w charakterze ofiar przestępstwa dwanaście kobiet.
Wyrok usłyszała wówczas również jego partnerka Weronika I., która pobierała pieniądze od prostytuujących się kobiet i dokonywała przelewów. Za pomoc w organizowaniu procederu kobieta została skazana na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd skazał także na 3 miesiące więzienia Jakuba G., kierowcę, który podwoził kobiety świadczące usługi seksualne do domów klientów.
Na karę grzywny oraz prace społeczne zostali skazani także mężczyźni, którzy korzystali z usług seksualnych lub podjęli taką próbę. Zgodnie z szwedzkim prawem prostytutki traktowane są jako ofiary. Karani są natomiast klienci, którzy odpłatnie korzystają z ich usług. Według szwedzkiej prokuratury Krzysztof O. od stycznia do sierpnia 2014 roku mógł zarobić na organizowaniu prostytucji około 2.2 miliona koron szwedzkich czyli około miliona złotych.
Nielegalne adopcje Szwedzki proces to nie jedyne kłopoty Krzysztof O. Przed warszawskim sądem miał zacząć się proces w sprawie organizowania przez niego nielegalnych adopcji dzieci. Polska prokuratura oskarżyła go o zorganizowanie w 2012 r. czterech adopcji. Były Rzecznik Praw Ofiar oraz jego partnerka Weronika I. kojarzyli przyszłe matki, które nie chciały wychowywać dzieci, z małżeństwami niemogącymi mieć własnych dzieci. O nielegalnych adopcjach jako pierwsi informowali dziennikarze Uwagi! i Superwizjera TVN już w maju 2013 roku. Według ich ustaleń Krzysztof O. i Weronika I. wyszukiwali przez internet kobiety w ciąży, które z różnych powodów nie były w stanie wychowywać dziecka. Za każde bezprawnie przekazane dziecko mieli otrzymywać od przyszłych adopcyjnych rodziców od 30 do 50 tysięcy złotych. Biologiczne matki nie dostawały żadnych pieniędzy. Krzysztof O. zapewniał im tylko opiekę lekarską i mieszkanie przed narodzinami dziecka.Przyznał się do winy W śledztwie w sprawie nielegalnych adopcji zarzuty postawiono 11 osobom - zarówno Krzysztofowi O. i Weronice I., jako organizatorom tego procederu, ale również osobom, które chciały oddać lub adoptować dzieci. Krzysztofowi O. prokuratura zarzuca organizowania nielegalnych adopcji i czerpania z tego korzyści majątkowych, namawiania kobiet do składania fałszywych oświadczeń przed urzędnikiem stanu cywilnego i utrudnianie postępowania. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.