Rozjechał psa i opublikował wideo. Rafał B. na wolności

TVN UWAGA! 4881567
TVN UWAGA! 4881567
Rafał B., który celowo potrącił psa, a później kilka razy po nim przejechał, wyszedł z aresztu.

Sprawca w czerwcu został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Ostatnie miesiące spędził w areszcie. 4 września miał wyjść na wolność, ale sąd podjął decyzję o przedłużeniu aresztu o kolejne trzy miesiące.

Oprawca psa zwolniony z aresztu

Jednak w połowie września sąd podjął decyzję o zmianie środka zapobiegawczego.

- Tymczasowy areszt zamieniono na poręczenie majątkowe i dozór policji, połączony z obowiązkiem zgłaszania się do jednostki policji raz w tygodniu – informuje Joanna Podwin z zespołu prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Wspomniane poręczenie to 10 tysięcy złotych.

- Uzasadnieniem takiej decyzji sądu był prawidłowy tok postępowania – tłumaczy Podwin.

Sąd nie dopatrzył się okoliczności, które mogłyby wskazywać na to, że Rafał B. będzie wpływał na postępowanie. Podkreślono, że w sprawie zabezpieczono już nagranie, a sam oskarżony złożył wyjaśnienia.

Nadal prowadzone są czynności prokuratorskie. Za zarzucane czyny grozi mu do pięciu lat więzienia.

Rafał B. był nieobliczalny

Rafał B. jeszcze przed aresztowaniem był znany policji. Toczyło się wobec niego postępowanie dotyczące nielegalnego posiadania broni. Jest również oskarżony o nękanie swojej byłej dziewczyny oraz groźby pozbawienia życia wobec jej partnera.

Osoby, które go znają opowiadały o bardzo niepokojących zachowaniach mężczyzny. Zaczęły się już w młodości.

- Jak był młody to jadł żywe motyle. W gimnazjum był takim chłopakiem, którego nikt nie zauważał, którego nikt się nie bał. Być może chciał tym pokazać, że jest kimś więcej. Chciał być szanowany – mówiła anonimowo znajoma sprawcy.

Osoby, które go znają mówią, że Rafał B. był nieobliczalny. Opowiadają, że wiele osób widząc go, przechodziło na drugą stronę ulicy. W sieci publikował niepokojące treści – np. zdjęcie z głową pokrytą czerwoną substancją przypominającą krew. Miał się też chwalić znajomym, że już wcześniej znęcał się nad zwierzętami.

- Trzy dni byłem na miejscu i zbierałem o nim informacje. Nie usłyszałem nic pozytywnego na jego temat. To człowiek z problemami. Uważam, że on nie mając żadnej miłości do zwierząt, nie może być normalnym człowiekiem – mówił Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.

Zobacz cały reportaż Uwagi! o tym, kim jest 22-letni Rafał B. >

podziel się:

Pozostałe wiadomości